W piątek posłowie Koalicji Obywatelskiej Krystyna Szumilas, Katarzyna Lubnauer, Marek Sowa i Aleksander Miszalski zapowiedzieli kolejną kontrolę w małopolskim Kuratorium Oświaty.
Wcześniej odwiedzili Barbarę Nowak pod koniec stycznia. To wówczas otrzymali od niej słynną już listę organizacji, stowarzyszeń i fundacji, które rzekomo „realizują strategię stopniowej destrukcji norm społecznych, na których opiera się małżeństwo i rodzina" i prowadzą „zamierzoną seksualizację pod pozorem edukacji". Listę ponad 200 organizacji (wśród nich m.in. Amnesty International, Związek Nauczycielstwa Polskiego, Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę i Centrum Żydowskie w Oświęcimiu) sporządziło Stowarzyszenie Rodzice Chronią Dzieci (znane między innymi z antyszczepionkowych działań).
Podczas ostatniej kontroli parlamentarzyści chcieli się dowiedzieć, co miała na myśli Barbara Nowak mówiąc w wywiadzie radiowym: „Do tej pory obowiązywało prawo, że dyrektor wpuszczał do szkoły organizację i powinien pytać o zgodę rodziców. Tymczasem na 800 zgłoszonych spraw w 400 przypadkach okazało się, że rodzice nie byli w ogóle pytani".
Okazało się, że rejestru takich spraw nie stworzyło kuratorium, ale skrajnie prawicowa organizacja Ordo Iuris.
- Podczas styczniowej kontroli kurator Nowak poinformowała nas, że do niej wpłynęło kilka takich spraw, ale nie podała konkretów. Dlatego teraz chcemy się dowiedzieć, ile dokładnie było skarg od rodziców z Małopolski, czy we wszystkich tych sprawach przeprowadzono kontrolę, jakie były wyniki tych kontroli, poprosimy też o przekazanie wykazu tych szkół, w których został potwierdzony zarzut organizacji zajęć pozalekcyjnych bez zgody rodziców i zapytamy, czy o uchybieniach poinformowane zostało ministerstwo edukacji - tłumaczy w rozmowie z Miastem Pociech Aleksander Miszalski, poseł KO.
Miszalski zaznacza, że pierwsza kontrola nie przyniosła odpowiedzi na te pytania. - Pani kurator miała przy sobie jedynie raport Ordo Iuris i listę organizacji niepożądanych. Nie pokazała nam natomiast żadnych dokumentów dotyczących przeprowadzonych przez nią kontroli, stąd potrzeba kolejnej wizyty - mówi Miszalski.
Tymczasem Barbara Nowak postanowiła odnieść się do zapowiadanej kontroli na Twitterze:
Tercet posłów KO- K.Szumilas, M.Sowa, A.Miszalski przemienia się w kwartet z K. Lubnauer, czyli II akt tragifarsy „Siła złego na jednego” pt. "Szukamy czarnej listy Nowak". Premiera 4 II w Kuratorium Oświaty w Krakowie. Jak znaleźć coś czego nie ma? Najciekawsze pomysły nagrodzę - napisała.
Tercet posłów KO- K.Szumilas, M.Sowa, A.Miszalski przemienia się w kwartet z K. Lubnauer, czyli II akt tragifarsy „Siła złego na jednego” pt. "Szukamy czarnej listy Nowak". Premiera 4 II w Kuratorium Oświaty w Krakowie. Jak znaleźć coś czego nie ma? Najciekawsze pomysły nagrodzę
— Barbara Nowak (@Br_Nowak) February 3, 2022
- Nie dziwi mnie to, że pani kurator w lekceważący sposób odnosi się do naszej pracy, to trochę taki jej histeryczny płacz. Może się czegoś boi? - zastanawia się poseł Miszalski i zapewnia: - Nie szukamy kolejnej czarnej listy Nowak, bo już ją dostaliśmy. A tak swoją drogą, to przy okazji zapytam panią kurator, czy po ostatnim skandalu obyczajowym w Ordo Iuris nadal uważa tę organizację za wiarygodną z jej punktu widzenia.
Podobne kontrole odbywają się w innych kuratoriach w kraju. Wczoraj posłanki KO Katarzyna Lubnauer i Marzena Okła-Drewnowicz odwiedziły świętokrzyskiego kuratora oświaty. Tam również pytały o skargi dotyczące działalności organizacji pozarządowych na terenie szkół. O wynikach kontroli Okła-Drewnowicz poinformowała na Twitterze:
“Jak myślicie, ile było w ciągu ostatnich 6 lat skarg na wejście do szkoły NGO bez zgody rodziców? Zgadliście. Zero. Rzekoma zasadność Lex Czarnek to pic na wodę fotomontaż” - napisała posłanka.
Wcześniej kontrolę w mazoweickim kuratorium oświaty przeprowadziły posłanki Katarzyna Lubanuer i Kinga Gajewska. Ta ostania zrlacjonowała jej rezultat w mediach społecznościowych: "Wynik kontroli w mazowieckim kuratorium oświaty: 3 zgłoszenia rodziców dot.zajęć organizowanych przez NGO od 2016, 1 przez radnego z PiS. Zaznaczam, że te zajęcia się nawet nie odbyły, bo było to zgłoszenie prewencyjne. Kuratorium nie podjęło ŻADNEJ interwencji".
Przemysław Czarnek wprowadzając do ustawy prawo oświatowe zapis mówiący o tym, że na wejście do szkoły organizacji pozarządowej będą musieli się zgodzić nie tylko wszyscy rodzice, ale również kurator oświaty argumentował, że często takie zajęcia odbywają się za plecami rodziców, którzy dopiero po fakcie dowiadują się, jakie treści były przekazywane ich dzieciom. Teraz posłowie Koalicji Obywatelskiej odwiedzając kuratoria oświaty starają się sprawdzić, czy takie sytuacje rzeczywiście miały miejsce.