"Moja duma - mój Syn Antoni kończy dziś 10 lat!!! Syneczku, niech apetyt na życie nigdy Cię nie opuszcza! Twój uśmiech sprawia, że warto żyć, pracować i czekać na „dokładkę”. Dzięki Tobie wszystko co najpiękniejsze staje się możliwe. Kocham" - napisał Cezary Pazura na Instagramie.
Zamieścił też zdjęcie syna zrobione w dniu zakończenia roku szkolnego. Mały Antonii, który zdał w tym roku do piątej klasy z dumą prezentuje świadectwo szkolne z biało-czerwonym paskiem.
Większość komentujących osób pogratulowało celebrycie i złożyło życzenia Antoniemu. Byli jednak tacy, którzy delikatnie skrytykowali aktora za chwalenie się świadectwem z paskiem. “A tyle się mówi o tych świadectwach” - napisała jedna z komentujących osób, “A po co to” - dodała kolejna.
Siostra Antka nie ma paska
Pod koniec czerwca swoje 13-ste urodziny obchodziła natomiast córka Pazury - Amelia. Z tej okazji jej mama - Edyta Pazura - wrzuciła na Instagrama zdjęcie z córką, a obok napisała:
“Jest wyjątkowa i choć nie ma świadectwa z czerwonym paskiem i nie czyta 100 książek w rok, to jest absolutnie pięknym człowiekiem. Pomocna, zaradna, empatyczna, zdolna, chce ratować świat i na dodatek pięknie śpiewa oraz maluje”.
Edyta Pazura znana jest ze swoich wpisów mocno krytykujących polski system edukacji.
W październiku ubiegłego roku napisała: “Wczoraj padł FB i Instagram, a ja czekam aż padnie to…Nasz system edukacji w którym są sfrustrowane dzieci, sfrustrowani nauczyciele i jeszcze bardziej sfrustrowani rodzice. Tragedia zbliża się wielkimi krokami, brakuje już psychologów, a niektórzy rodzice zamiast wspierać dziecko w ciężkich chwilach, na oceny poniżej 4 reagują histerią i wzywają nadzwyczajny, rodzinny szczyt G8, aby udzielić dziecku korepetycji. A prawda jest taka, że jeżeli pół klasy dostaje 1 to oznacza, że rolą nauczyciela jest nadrobić z dzieciakami materiał. Problem polega na tym, że nauczyciele mają związane ręce, bo muszą pędzić z materiałem szybciej niż Struś Pędziwiatr i Kojot w jednym. Z materiałem, który w dużej mierze mógłby być przerabiany w klasach profilowanych, a nie 4,5,6 czy 7 podstawówki. Kolejni ministrowie , którzy nie widzą jak topi się góra lodowa i nadal zajmują się cnotami niewieścimi, odbieraniem funduszy na telefon zaufania i innymi „pierdoletami”.
Z dala od publicznej oświaty
W jednym z wpisów Pazura oznajmiła, że nie planuje posyłać najmłodszej córki - czteroletniej obecnie Rity - do polskiej szkoły. "Mam nadzieję, że pomimo inflacji i groźby recesji mój biznes przetrwa i będzie stać mnie na to, aby Rita poszła do angielskiej lub amerykańskiej szkoły" - oświadczyła.
Starsze rodzeństwo dziewczynki, Amelia i Antoni, również nie chodzą do publicznej szkoły.
Jakiś czas temu celebrytka zdradziła, że posłała dzieci do podstawówki prowadzonej przez fundację.
"Ja postawiłam dwa lata temu na szkołę fundacyjną i to był najlepszy krok, jaki mogłam zrobić dla swoich pociech - napisała Pazura w mediach społecznościowych. - Jest Rada Fundacji, w której zasiadają rodzice i decydują o najważniejszych kwestiach w szkole. Wszystko jest poukładane, co uważam za największy atut w obecnych czasach, bo generalnie według mnie obecny system edukacji to: chodząca klęska, równia pochyła i zaraz nie będzie miał kto uczyć naszych dzieci" - opowiadała. - Poza tym podoba mi się podejście pt. "Zostały nam pieniądze z tamtego roku, jaki macie pomysł drodzy rodzice? Może wypłacimy je nauczycielom, aby czuli się docenieni? A może kupimy sprzęt do sal?".
Wówczas Pazura nie zdradziła, do której konkretnie placówki uczęszczają jej dzieci. Teraz zrobił to jej mąż. Ze zdjęcia świadectwa Antka, które Cezary Pazura zamieścił w sieci wynika, że chodzi o Niepubliczną Szkołę Podstawową nr 47 prowadzoną przez Fundację Primus, która mieści się na warszawskim Ursynowie.
W ubiegłym roku ta szkoła zajęła 15. miejsce w rankingu przygotowanym przez nasz portal (na niemal 300 sklasyfikowanych szkół).
Czesne za cały rok wynosi tam ok. 16 tys. zł, czyli ok. 1600 zł miesięcznie. Do tego rodzice muszą wnieść opłatę za użytkowanie przez dziecko tabletu potrzebnego do nauki, która wynosi ok. 4300 zł na trzy lata.
Nauka w amerykańskiej szkole, do której Edyta Pazura planuje posłać najmłodszą latorośl kosztuje średnio od 57 tysięcy złotych do nawet 120 tysięcy złotych rocznie.