Ważne: Strona wykorzystuje pliki cookies.

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce Prywatności".

x

Aktualności

Jak ocenić ukraińskich uczniów? Z prawdą i uczciwością nie będzie to miało nic wspólnego

30.03.2022

Anna Kolet-Iciek redakcja@miastopociech.pl

Jak ocenić ukraińskich uczniów? Z prawdą i uczciwością nie będzie to miało nic wspólnego

fot. pexels.com

Uczniowie z Ukrainy, którzy chcą w tym roku brać udział w rekrutacji do polskich szkół średnich muszą przystąpić do egzaminu ósmoklasisty. Muszą też otrzymać świadectwo ukończenia szkoły. - Zmusza pan polskich nauczycieli i dyrektorów do poświadczania nieprawdy! Chce pan, żebyśmy zarazili się pana kłamstwem, żebyśmy byli tacy, jak pan - pisze w liście do ministra edukacji Przemysława Czarnka dyrektorka krakowskiej podstawówki i radzi, w jaki sposób uniknąć egzaminacyjnej i klasyfikacyjnej farsy.

  • Ukraińscy uczniowie zapisani do ósmych klas mogą w tym roku przystąpić do egzaminu ósmoklasisty
  • Na teście z języka polskiego nie będzie taryfy ulgowej. Rozprawkę trzeba będzie napisać po polsku
  • Dyrektorzy szkół zastanawiają się też, jak oceniać uczniów z Ukrainy i na jakiej podstawie wystawiać im świadectwa ukończenia szkoły
  • Dyrektorka krakowskiej szkoły ma pomysł, jak uniknąć egzaminacyjnej farsy

Do ósmych klas szkół podstawowych w całym kraju zapisanych jest już ponad 6300 ukraińskich uczniów. Najwięcej jest ich w warszawskich szkołach - ok. 1 tys. Po 600 uczy się w województwach dolnośląskim, śląskim i wielkopolskim, a ok. 500 w małopolskim. Do połowy kwietnia wszyscy ci uczniowie będą musieli podjąć decyzję, czy przystąpić do polskiego egzaminu kończącego szkołę podstawową.

Egzamin z polskiego tylko po polsku


Jeśli nie zdecydują się na zdawanie tego egzaminu, a zostaną w Polsce na kolejne miesiące, wówczas będą musieli powtarzać ósmą klasę. Jeśli podejmą wyzwanie, już 24 maja zmierzą się z zadaniem ponad ich siły. Ministerstwo Edukacji i Nauki oraz Centralna Komisja Egzaminacyjna zdecydowały, że ukraińscy uczniowie będą musieli napisać egzamin z języka polskiego po polsku. Polecenia do zadań mają, co prawda zostać przetłumaczone na język ukraiński, ale same teksty, w tym fragmenty lektur już nie. Po polsku trzeba będzie też napisać rozprawkę lub opowiadanie.

- Na egzaminie z języka polskiego sprawdzamy znajomość języka polskiego, i nie da się tego sprawdzić w języku ukraińskim - tłumaczy dr Marcin Smolik, dyrektor CKE.

Ukraińscy uczniowie otrzymają arkusze przeznaczone dla uczniów cudzoziemskich, których treść jest dostosowana do możliwości dzieci słabiej znających język polski.

Podczas ubiegłorocznego egzaminu cudzoziemcy musieli wykazać się między innymi znajomością “Latarnika” Henryka Sienkiewicza. W tym roku może to być "Mały Książę", "Opowieść wigilijna", ale równie dobrze "Świtezianka", "Zemsta" czy "Quo vadis".

Uczniom z Ukrainy nieco łatwiej będzie zaliczyć egzamin z matematyki i języka obcego. Tu wszystkie polskie polecenia mają być przetłumaczone na język ukraiński.

MEiN i CKE w amoku braku empatii oraz inteligencji


Decyzję władz oświatowych skomentował w jednym ze swoich felietonów Paweł Lęcki, nauczyciel z Sopotu: “W swojej bezwzględnej bezmyślności, w jakimś amoku braku empatii oraz inteligencji, Ministerstwo Edukacji i Nauki oraz Centralna Komisja Egzaminacyjna założyli, że jeśli ktoś chce się ubiegać o miejsce w ramach rekrutacji w szkole średniej lub na studiach, to musi napisać nasze egzaminy. Po polsku. Również język polski. Za chwilę. Gdy przed chwilą uciekł z własnego kraju z powodu wojny, rakiet, bomb, śmierci, widma Putina. Argumentacja jest taka, że w zasadzie, bo tak. Bo inaczej będzie niesprawiedliwe dla naszych uczniów”.

- Sytuacja jest trudna i nie ma dobrego rozwiązania - mówi Marcin Smolik, kiedy pytamy go, jak ocenia szanse ukraińskich uczniów na zdobycie satysfakcjonującego wyniku, który pozwoli im myśleć o miejscu w szkole ponadpodstawowej. - Nie możemy dopuścić do tego, żeby jedna grupa uczniów była traktowana całkowicie odmiennie od pozostałych.

Próba wpisania ukraińskich dzieci w polski system


Zdaniem szefa CKE jedynym “rozsądnym działaniem” jest zachowanie obecnego systemu egzaminacyjnego i próba wpisania w niego ukraińskich dzieci.

- Nie możemy postawić na głowie całej rekrutacji do szkół ponadpodstawowych i zaburzać polskim uczniom dynamiki przygotowań do egzaminów - mówi Marcin Smolik. I dodaje: - Jestem przekonany, że zapewniliśmy uczniom z Ukrainy wszystko, co można było zapewnić. Mają możliwość przystąpienia do egzaminu, a dodatkowo udostępniliśmy na naszej stronie materiały w języku ukraińskim, z którymi mogą się na spokojnie zapoznać, żeby wiedzieć jak ten egzamin wygląda.

Dyrektor CKE przypomina też, że egzaminu ósmoklasisty nie można oblać. Wystarczy pojawić się na teście, nawet oddanie pustej kartki oznacza zaliczenie sprawdzianu i daje możliwość ubiegania się o miejsce w szkole średniej.

Jak ocenić ukraińskiego ucznia?


Do tego potrzebne jest jeszcze świadectwo ukończenia szkoły podstawowej. I tu pojawia się kolejny problem. Bo, jak ukraiński uczeń, który w polskiej szkole spędził kilka tygodni ma uzyskać taki dokument? Tego ministerstwo edukacji nie wyjaśnia, a biuro prasowe resortu przyjęło taktykę nie odpowiadania na pytania przesłane przez dziennikarzy.

Jolanta Gajęcka, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 2 w Krakowie napisała w tej sprawie kolejny list otwarty do ministra Przemysława Czarnka.



“Nic Pan nie wie i nadal nic Pan nie rozumie! - pisze Gajęcka. - Najpierw Pan wydał króciutką ulotkę w dwóch językach, w której poinformował Pan Rodziny Dzieci z Ukrainy, że każde Dziecko może chodzić do polskiej szkoły i tyle. Potem zaczął się Pan łamać i zaczął wychwalać zalety oddziałów przygotowawczych. Dalej zarządził Pan, że Dzieci i Młodzież będą zdawać „polskie” egzaminy i maturę! Teraz zmusza Pan polskich Nauczycieli i Dyrektorów do poświadczania nieprawdy! Chce Pan, żebyśmy zarazili się Pana kłamstwem, żebyśmy byli tacy, jak Pan…(...)”

Co zrobić, aby nie poświadczyć nieprawdy?


“Podstawą do klasyfikacji - przypomina Gajęcka - jest obecność na co najmniej 50% obowiązkowych zajęć, np. na co najmniej 50% zrealizowanych w roku szkolnym lekcji języka polskiego. Jeśli ktoś nie osiągnął tego minimum, a nieobecności są usprawiedliwione, to Uczeń może przystąpić do egzaminu klasyfikacyjnego. Wszystko opisane w prawie. Co w takim razie z Uczniami uciekającymi przed wojną? Jak Ich oceniać? Jak sklasyfikować? Co zrobić, aby nie poświadczyć nieprawdy?”

Dalej Gajęcka zastanawia się, jak wydać świadectwo ukończenia szkoły podstawowej dziecku, które bez znajomości języka polskiego, było w polskiej szkole cztery, trzy, dwa miesiące?
Jakie oceny ustalić? - pyta dyrektorka szkoły. - A co z przyrodą, techniką, plastyką, muzyką, których zajęcia skończyły się w czwartej, szóstej, siódmej klasie? Co wpisać na świadectwie? Wg uważania? Wylosować? Doły zrobią, co mogą, aby pomóc konkretnym Dzieciom, ale przyzna Pan, że tym swoim „zadufaniem w sobie” zmusza Pan systemowo wszystkich do oszukiwania, bo z prawdą i z uczciwością nie będzie to miało nic wspólnego. Swoją nieudolnością wymusza Pan dylematy moralne! Zmusza Pan do powszechnego poświadczania nieprawdy!

Zgadzam się, że jeżeli Dziecko z doświadczeniem wojny jest w oddziale ogólnodostępnym polskiej szkoły, to powinno podlegać takim samym prawom i obowiązkom, jak polski Uczeń. Niestety to wiąże się z konsekwencjami, które należało przewidzieć i im zapobiec. Gdyby Pan miał w sobie choć trochę pokory, posłuchałby Pan różnych głosów, a nie jedynie tych, które uczyniły z Pana swojego umiłowanego bożka…"

Ocalicie własne dusze przed szatańską intrygą


Na koniec Gajęcka radzi innym dyrektorom: “Macie w swojej szkole Ósmoklasistów i się martwicie o Nich, o Waszych Nauczycieli zmuszanych do poświadczenia nieprawdy, o siebie podpisujących świadectwo ukończenia szkoły wydziergane z kłamstwa? Jest rozwiązanie! Stwórzcie warunki, aby Wasi Ósmoklasiści mogli uczyć się w ukraińskiej szkole on-line (niech Rodzice wypiszą Ich oficjalnie z Waszej szkoły). Niech spokojnie dokończą tę ósmą klasę w swojej szkole. Na zakończenie powinni otrzymać dokument poświadczający ten fakt i w wakacje mogą spokojnie ubiegać się o przyjęcie do szkoły ponadpodstawowej na wolne miejsca (zawsze są i teraz też ich będzie mnóstwo mimo różnych obaw). Dyrektorzy szkół będą podejmować autonomiczne decyzje takie, jakie podejmują od lat. Wszystko odbędzie się zgodnie z prawem, a Wy ocalicie własne dusze przed szatańską intrygą, w którą chce nas wciągnąć MEiN. Nie będziecie musieli kłamać! Nie będzie lipnej klasyfikacji, egzaminów i… ukończenia szkoły, w której zamiast ośmiu lat było się kilka tygodni… Nie będzie stresu dla Uczniów i egzaminowej farsy”.

Komentarze (1)

Basia P
01.04.2022 17:20
Brawo Pani Dyrektor Gajęcka! Świetnie napisany list, tylko czy dotrze z przesłaniem do czytających? Teraz potrzebne jest także pismo w sprawie farsy w polskich szkołach z tytułu bezwarunkowego stawiania dzieciakom samych piątek i szóstek, bo inaczej rodzice się obrażą i zwymyślają nauczycieli.

Dodaj komentarz

Newsletter

Chcesz wiedzieć więcej? Zapisz się na newsletter.

made in osostudio