Aktualności

“Małopolska młodzież szkół średnich będzie mogła odwiedzić Japonię. Japońscy uczniowie przyjadą do Polski. Pierwszy etap wymiany już w grudniu. To wszystko dzięki porozumieniu, które jako Małopolski Kurator Oświaty podpisałam z ASSOCIATION OF PRIVATE JUNIOR & SENIOR HIGH SCHOOL in Hyogo reprezentowanym przez Pana Prezesa Masahiko Suruga. Na jego zaproszenie odwiedziłam japońską, partnerską szkołę. Mam nadzieję, że ta umowa będzie początkiem długiej i owocnej współpracy między naszymi krajami w dziedzinie edukacji” - post o takiej treści zamieściła w sierpniu na Facebooku Barbara Nowak.

A na swoim twitterze dodała: “Jako społeczność „globalnej wioski” będziemy wspólnotą tylko poprzez bogactwo różnorodności i mądrość wzajemnych doświadczeń. Chcę, aby polska młodzież przez wzajemne poznawanie wzmocniła w sobie świadomość jak wiele mamy Europie, Światu do zaoferowania. Zaczynamy od Japonii”.

Postanowiliśmy zatem poznać szczegóły japońskiej misji małopolskiej kurator oświaty.

W kilkudniową podróż do Kraju Kwitnącej Wiśni kurator wybrała się na początku lipca. Barbarze Nowak towarzyszyła Dorota Skwarek, dyrektorka Wydziału Nadzoru Pedagogicznego oraz rzeczniczka prasowa KO - Jolanta Michalska. Panie były m.in. w Kobe, Hiroszimie, Himeji, Kioto i Nara.

Koszty podróży (przelotu, diet oraz ubezpieczenia) w kwocie 29 603,34 zł zostały pokryte ze środków Kuratorium Oświaty. Pozostale koszty pobytu (zakwaterowanie, wyżywienie, transport, bilety wstępu m.in. do Muzeum w Hiroszimie) sfinansowała strona japońska.

A teraz o efektach podróży.

Na ten temat kuratorium oświaty wypowiada się wyjątkowo niechętnie i mało precyzyjnie. Jak poinformowała nas rzeczniczka prasowa KO “efektem wizyty jest m.in. podjęcie współpracy ze stroną japońską w zakresie organizacji wymiany młodzieży”.

Pierwszym etapem tej wymiany ma być przyjazd do Polski w grudniu tego roku 20 uczniów z prywatnej katolickiej szkoły z Japonii, prowadzonej przez Stowarzyszenie, na zaproszenie którego kurator odbyła swoją podróż. Na początku przyszłego roku tyle samo uczniów z Polski ma odwiedzić Japonię. Nie udało nam się dowiedzieć w kuratorium z jakiej szkoły będą pochodzić uczniowie. Wiadomo jedynie, że będzie to prawdopodobnie szkoła katolicka (niesamorządowa), bo o taką poprosili Japończycy.

- Strona japońska zgłosiła uczniów ze szkół katolickich prowadzonych przez Stowarzyszenie i poprosiła o współpracę ze szkołą katolicką w Krakowie - informuje Jolanta Michalska. - Organizacja wymiany młodzieży jest na etapie przygotowań i uzgodnień zarówno w kwestii wyboru szkoły, jak i finansowania pobytu uczniów. O konkretach będzie można informować po podjęciu ostatecznych decyzji. Kryteria wyboru szkoły, uczniów biorących udział w wymianie młodzieży prowadzone są zgodnie z obowiązującymi zasadami - dodaje rzeczniczka.

Jakie to zasady? Kuratorium milczy na ten temat. Nie udało nam się również poznać szczegółów dotyczących finansowania wymian. Jak informuje KO “Koszty przelotu młodzieży z Japonii pokryje strona japońska, organizacja pobytu leży po stronie polskiej i przez nią będzie finansowana”. Przez kogo konkretnie? Tego nie wiadomo. Nie uzyskaliśmy również odpowiedzi na pytanie, kto sfinansuje polskiej młodzieży przelot i pobyt w Japonii.

Teodozja Maliszewska, krakowska radna oraz była wieloletnia dyrektorka szkoły nie kryje oburzenia wyjazdem Barbary Nowak i osób jej towarzyszących. - To zwykła wycieczka za publiczne pieniądze. Panie chciały zwiedzić Japonię więc pojechały - mówi radna. - Krakowskie szkoły od wielu lat współpracują z zagranicznymi szkołami i do tego pośrednictwo kuratora nie jest im w ogóle potrzebne. Co więcej, kurator nie może w imieniu szkoły podpisać umowy o wymianie uczniów, bo mogą to zrobić jedynie dyrektorzy tych szkół. W tym kontekście wyprawa pani kurator nie miała najmniejszego sensu.

Zdaniem Teodozji Maliszewskiej kontrowersje budzi również fakt, że małopolska kurator za publiczne pieniądze wybrała się do Japonii, aby pomóc w nawiązaniu współpracy jedynie między szkołami katolickimi. - Przecież to jest urzędnik państwowy powołany do tego, aby nadzorować pracę wszystkich placówek edukacyjnych, a nie tylko tych katolickich - mówi radna.


Anna Kolet-Iciek
fot. MKO