Ważne: Strona wykorzystuje pliki cookies.

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce Prywatności".

x

Aktualności

Jolanta Gajęcka: Szkoły powinny zostać zamknięte aż do świąt

03.12.2021

Anna Kolet-Iciek redakcja@miastopociech.pl

Jolanta Gajęcka: Szkoły powinny zostać zamknięte aż do świąt
Rozmowa z Jolantą Gajęcką, dyrektorką Szkoły Podstawowej nr 2 w Krakowie


Jak wygląda obecnie sytuacja epidemiczna w pani szkole?

Jedna kwarantanna się kończy, a kolejna zaczyna. Żartujemy, że dzień bez kontaktu z Sanepidem, to dzień stracony. Praktycznie codziennie mamy nowe przypadki i nowe zgłoszenie. W tym momencie 5 klas jest na zdalnym nauczaniu. To dokładnie 107 dzieci, czyli ok. 10 proc. wszystkich uczniów w szkole.

Z jakiego powodu najczęściej klasy kierowane są na kwarantannę?

Do tej pory w 23 przypadkach powodem był pozytywny wynik testu u jednego z dzieci, w trzech przypadkach zachorowali nauczyciele.

Nauczyciele byli zaszczepieni?

Dwóch tak. Przeszli łagodnie chorobę. O trzecim nie wiem.

Wiadomo, ilu nauczycieli z pani szkoły jest zaszczepionych?

Mam taką listę, ale niepełną. Poprosiłam nauczycieli, zwyczajnie, po przyjacielsku, żeby każdy, kto chce, powiedział mi, czy przeszedł szczepienia, bym mogła lepiej zarządzać szkołą. Dzięki temu mam mniej pracy przy zgłaszaniu osób z kontaktu do Sanepidu. Tych zaszczepionych po prostu nie zgłaszam. W naszej szkole pracują też niezaszczepieni nauczyciele. Jeden z nich w ciągu ostatniego miesiąca jest już trzeci raz na kwarantannie.

Czy to bardzo komplikuje pracę szkoły?

Przy jednej takiej osobie to niewielki kłopot, po prostu robimy zastępstwa. Problem ma sam nauczyciel, bo za każdym razem, kiedy objęty jest kwarantanną, otrzymuje niższe wynagrodzenie.

Dlaczego się nie zaszczepił?

Bo kwestionuje pandemię, a w związku z tym wartość szczepień.

A ilu uczniów w pani szkole przyjęło szczepionkę?

Tego nie wiem.

To jak stosuje się pani do nowych wytycznych ministra edukacji, który ogłosił, że zaszczepieni uczniowie mogą uczestniczyć w lekcjach stacjonarnych, a zdalnie mają się uczyć tylko niezaszczepieni?

To wytyczne do realizacji “w miarę możliwości”, a ponieważ nie wiem, ilu uczniów jest zaszczepionych i nie mam prawa o to pytać, nie jestem w stanie tak zorganizować lekcji, by zastosować się do nowych wytycznych. Zresztą w razie zajęć łączonych, nauczyciel mógłby udostępniać uczniom na kwarantannie wyłącznie dźwięk z lekcji, bo jeśli chodzi o obraz, to nawet nie ma o czym mówić.

Dlaczego?

Bo nie wiem, kto siedzi po drugiej stronie monitora, a obowiązuje mnie ochrona danych osobowych. To co dzieje się na lekcji jest pewnego rodzaju tajemnicą sali szkolnej. Rodzic może nie mieć ochoty, by ktoś inny obserwował, jak jego dziecko jest upominane przez nauczyciela, źle odpowiada na jakieś pytanie, czy robi lub mówi coś, czym nie wystawia sobie najlepszego świadectwa.

Ale ci zaszczepieni uczniowie przecież powinni mieć jakieś przywileje.

W przypadku, kiedy w szkole ogłaszana jest kwarantanna, dziecko, które jest zaszczepione, może wychodzić z domu, spotykać się ze znajomymi, uczestniczyć w zajęciach dodatkowych, a jego aktywność w żaden sposób nie jest ograniczana. Jedyne czego nie musi, to zrywać się rano i biec do szkoły. Przez te kilka dni może pospać nieco dłużej i odpocząć. To w dzisiejszych czasach jest niezwykle istotne. Nauczanie zdalne dla dzieci nieobjętych kwarantanną - zaszczepionych i tzw. ozdrowieńców, to chwila wytchnienia. To nie to samo, co nauka zdalna w swoistym areszcie domowym trwająca wiele miesięcy z niepewnością końca.

Pojawiają się głosy, że szkoły powinny zostać teraz zamknięte na 2-3 tygodnie, żeby uspokoić nieco sytuację epidemiczną.

To dobry pomysł, ale jak zwykle - spóźniony. Oczywiście nie mówię o tych młodszych dzieciach, które wymagają opieki, ale jeśli chodzi o starsze, to mam wrażenie, że wielu przyjęłoby taką decyzję z radością. Dzięki temu udałoby się przerwać łańcuchy zakażeń, które w szkole są ewidentne. Do świąt szkoły powinny być zamknięte. To uspokoiłoby też emocje związane z niepewnością i chaosem, jaki teraz panuje w szkołach i w wielu rodzinach. Rozumiem nerwy rodziców, którzy z dnia na dzień dowiadują się, że dziecko trafia na kwarantannę. W takich warunkach trudno jest cokolwiek zaplanować.

Prof. Krzysztof Pyrć z Uniwersytetu Jagiellońskiego, członek Europejskiej Grupy Ekspertów ds. Wariantów SARS-CoV-2 działającej przy Komisji Europejskiej stwierdził na łamach “Gazety Wyborczej”, że zamykanie szkół powinno być ostatecznością, bo ich zamknięcie oznaczałoby, że wirus wygrał, a my przegraliśmy.

Moim zdaniem my już przegrywamy. Świadczy o tym ogromna liczba zakażeń i zgonów z powodu Covid-19. Rok temu mury szkolne nie zakażały, jak mówił minister Piontkowski, a teraz mury szkół są ostatnią linią oporu, ostatnią niezdobytą warownią, której bronić musimy bez względu na ofiary? Okazuje się, że szkoła ma wielką moc…

Napisała pani ostatnio na FB, że nie zamierza przekazywać rodzicom listu od ministra zdrowia i edukacji w sprawie szczepień młodszych dzieci. Dlaczego nie chce się pani włączyć w promocję szczepień, które mogą uratować pani uczniom zdrowie, a nawet życie?

Jako Jolanta Gajęcka zachęcam do szczepień wszystkich moich znajomych i przyjaciół, używając argumentów merytorycznych, duchowych, moralnych i jakich tylko się da. Natomiast jako dyrektor szkoły muszę dbać o to, żeby w szkole nie doprowadzić do wojny. Wśród rodziców naszych uczniów są zarówno zwolennicy, jak i zagorzali przeciwnicy szczepień, którzy za chwilę zasypią mnie mailami, że nie życzą sobie, żebym przesyłała im informacje o szczepieniach, zaczną mnie informować o światowym spisku, covidowym kłamstwie, cudownej mocy amantadyny, czy zniewoleniu. Dyskusje w domu słyszą dzieci i z tymi emocjami przychodzą do szkoły. Nie będę wiadomością w dzienniczku prowokowała dyskusji, których unikają posłowie na sali sejmowej. Niech panowie ministrowie poszukają sobie innych form dotarcia do rodziców i kryzys pademiczny rozwiązują poza szkołą. Szkoła byłaby naturalnym miejscem do informowania o szczepieniach, gdyby nie społeczne podziały w kwestii pandemii utrwalane z różnych względów przez polityków w ciągu kilkunastu miesięcy.

Rzeczywiście może być pani pierwszym dyrektorem w kraju zwolnionym z pracy w związku z "Lex Czarnek". O tym też pisała pani na swoim FB.

Tak, ale nie mam z tym problemu. Nie boję się karykaturalnego prawa, które próbuje się tworzyć. Nie boję się ludzi. Co mi mogą zrobić - zwolnić z pracy, pognębić, upokorzyć, odebrać człowieczą godność? To nie życie na kolanach przed możnymi tego świata jest moim powołaniem. Z ufnością patrzę w niebo mając nadzieję, że kiedy przejdę na drugi brzeg, miłosierny Bóg nie powie do mnie: Och, Jola, Jola… i nie postawi mnie w kącie nieba, abym przez wieczność patrzyła, jak inni tulą się do jego serca. Wierzę, że mnie przygarnie mimo ukarania przez człowieka w imię “lex Czarnek”. Szkoda mi tylko innych ofiar tego prawa, które nie mają takiej perspektywy…

Ale na miłosierdzie pani kurator Barbary Nowak raczej nie ma pani co liczyć?

Raczej nie mimo to, że w głębi serca zawsze ciepło o niej myślę i dobrze jej życzę. Jednak w tych nowych przepisach nie jest najważniejsze to, czy pani kurator Nowak w końcu poradzi sobie z panią Gajęcką. Problemem jest to, że otwiera się puszkę Pandory, której już się nie zamknie, bo tak radykalne uprawnienia uchwalone przez jednych, nie zostaną tak łatwo oddane przez drugich, bo na szlachetność w polityce to raczej nie mamy co liczyć. Im więcej dyktatorskich kompetencji przyzna sobie obecny rząd, to musi pamiętać, że kolejny też będzie z nich korzystać, ale wobec innych “nie naszych”. Jedno jest pewne, lex Czarnek to koniec obecnej szkoły i powrót do systemu komunistycznego, gdy była jedna partia, jeden pierwszy towarzysz i jedna słuszna droga. Funkcjonowanie w nowej rzeczywistości będzie wymagać ogromnej odwagi od nauczycieli i dyrektorów.

Których będzie można odwołać ze stanowiska pod byle pretekstem.

Jeśli na przykład nie zrealizują w wyznaczonym terminie zaleceń pokontrolnych. A to może się zdarzyć każdemu. Podam taki przykład: do kuratorium przychodzi skarga, bo dziecko nabiło sobie w szkole guza uderzając głową o klamkę. Kuratorium kontroluje szkołę, a potem - zamiast zobowiązać dyrektora do wymiany klamki - pisze zalecenie, że ma on “zmodernizować budynek”. Zrealizowanie takiego zalecenia jest oczywiście niewykonalne. Nawet, widząc absurdalność zalecenia, gdyby dyrektor chciał to zrobić, to nie ma na to środków. Jeśli kontrolujący chce, to zawsze jest w stanie wydać niewykonalne zalecenia i już mamy powód do odwołania dyrektora. Znamy to z niedawnej historii - daj człowieka, a paragraf się znajdzie. Chcę jednak zauważyć, że same zapisy prawa dają jedynie narzędzia. Prawy człowiek nigdy z nich nie skorzysta. Moralnie pogubiony ich nadużyje.

Czy kurator Barbara Nowak jest pani zdaniem prawym człowiekiem?

Nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie, bo nie znam duszy pani kurator. Nie do mnie należy ocena. Jednak dowiemy się tego wszyscy wtedy, gdy zobaczymy, jak będzie korzystać z danych jej uprawnień. Stosowanie nowego prawa, jeśli wejdzie w życie, dla wszystkich obecnych i przyszłych kuratorów będzie testem prawości.

Komentarze (7)

Ania62347
05.12.2021 18:50
Czytam wywiad i komentarze i nie wierzę, jakie absurdy... Po pierwsze, dlaczego pani nie zgłasza zaszczepionych? Skąd w ogóle wie, czy ktoś przyjął szczepionkę? Rozumiem, że wierzy pracownikowi na słowo... Po drugie, czy ma prawo pani podawać dane uczniów i n-li do sanepidu? Są opinie prawne, że nie... W Polsce rządzący wiele rzeczy robią w białych rękawiczkach, obarczając innych odpowiedzialnością. W tym przypadku dyrektora... To dyrektor kieruje zdrową osobę na kwarantannę, czyli pozbawia ją wolności... Czy pani dyrektor się nie boi, że za jakiś czas będzie odpowiadać za to karnie? Czy ma podstawę prawną na swoje działania? Obecnie jeśli pracownik podważa zasadność kwarantanny i pisze pismo do sanepidu żądając np zadośćuczynienia za bezprawne pozbawienie wolności, sanepid odbija piłeczkę, że na kwarantannę kieruje dyrektor... Wreszcie po trzecie, dyrektor powinien przeprowadzić rzetelny wywiad epidemiologiczny, czy osoba którą zgłasza faktycznie miała kontakt z zakażonym. Życzę, aby ten pracownik który ma niższe wynagrodzenie poszedł po prostu do sądu z pozwem przeciwko pani dyrektor.
gaga
04.12.2021 20:53
Mam pytanie: dlaczego Pani nie zgłasza zaszczepionych?Jaka Pani ma gwarancję, że oni też nie zachorowali? Jaką Pani ma gwarancję, ze oni nie roznoszą wirusa dalej. Myślę, że bardziej odpowiedzialne by było zaszczepionego, w takiej sytuacji,i wysłać na test, to gwarantuje większą pewność
Danuta
04.12.2021 20:00
Ręce opadają. Wnioskują o legalną możliwość dostępu do informacji, czy pracownik jest zaszczepiony, czy nie. A teraz co robią dyrektorzy? Pytają oficjalnie: Jest panie zaszczepiona? Nie? To muszę panią zgłosić do kwarantanny. Dyrektor oficjalnie zamyka w areszcie domowym zdrowych ludzi. Przyczynia się do pogłębiania problemów psychicznych i fizycznych dzieci i nauczycieli. Głupota goni głupotę.
Kasik
04.12.2021 07:03
Wypowiadają się osoby które nie mają pojęcia o funkcjonowaniu prawa, obowiązkach dyrektora szkoły itd. To parlament uchwala prawo wszelakie. A to co teraz wyprawia większość rządząca woła o pomstę do nieba.
Ankh
04.12.2021 00:15
Drodzy krytykujący. Dyrektor szkoły nie ma prawa zbierac informacji o szczepionych czlonkach kadry ani o uczniach. To nie dyrektor wymyślił zasadę, że zaszczepiony nie ma kwarantanny. Swoje zale i jad wylewajcie w Warszawie przy ul Miodowej albo na stronach podlegajacycj milosciwie nam panujacym smutnym i nieudolnym panom
rene
03.12.2021 23:45
I to ta kre..nka donosi do sanepidu na te biedne dzieci, a potem zdziwiona. Nie widzi związku kwarantanny z własnym działaniem. Nie zastanawia się ani nie zbiera informacji kto z tych co byli na kwarantannie jako podejrzany o zachorowanie rzeczywiście zachorował. Szkoda, że samej siebie nie wyśle na kwarantannę, tak by było dla wszystkich najlepiej.
Jastrasia
03.12.2021 23:37
I to są właśnie dyrektorzy polskich szkoł. MASAKRABadania naukowe są jej kompletnie obc. Nauka mówi ze zaszczepiony może sie zarażać i przenosić zarażenia na innych ale ta wiedza jest zupełnie nieznana. Niech zaślepieni idą II zarażają innych. Po prostu kretynka

Dodaj komentarz

Newsletter

Chcesz wiedzieć więcej? Zapisz się na newsletter.

RANKINGI szkół

Ranking krakowskich szkół podstawowych 2022

RANKINGI szkół

Ranking warszawskich szkół podstawowych 2022

Szkoły podstawowe

Te krakowskie szkoły wypadły najlepiej na egzaminie z matematyki 2022

Szkoły podstawowe

Te krakowskie szkoły wypadły najlepiej na egzaminie z j. angielskiego 2022

Ukraińscy uczniowie w Polsce

Baza darmowych materiałów dla uczniów z Ukrainy i polskich nauczycieli

Newsletter

Chcesz wiedzieć więcej? Zapisz się na newsletter.

  • najczęściej
    czytane
  • najczęściej
    komentowane

made in osostudio