Ryszard Nowak, dyrektor XII LO w Krakowie i jego żona Barbara Nowak, małopolska kurator oświaty od blisko 30 lat zajmują 54-metrowe mieszkanie znajdujące się w budynku szkoły, którą kieruje Nowak.
W 2017 roku stwierdzili, że chętnie wyprowadzą się z lokalu i wystąpili do miasta z wnioskiem o przyznanie w zamian innego mieszkania z zasobów gminy, które zgodnie z uchwałą Rady Miasta przysługuje osobie wyprowadzającej się ze szkoły. Nowak argumentował swoją prośbę chęcią powiększenia powierzchni użytkowej liceum, kosztem zajmowanego przez siebie mieszkania służbowego.
Bo pokoje były przechodnie
Miasto przedstawiło Nowakom trzy propozycje lokalu zamiennego. Wszystkie trzy Nowakowie odrzucili. Jednego z mieszkań (prawie 60 m kw. na os. Uroczym) nawet nie obejrzeli, dwa pozostałe nie spełniły ich oczekiwań. W piśmie do UMK kurator Nowak stwierdziła, że mają “zaniżony standard”.Nie spodobało im się mieszkanie w samym centrum Krakowa, położone kilkaset metrów od Rynku Głównego, przy ul. Św. Sebastiana (o pow. ponad 60 m kw.): “bo były to dwa przechodnie pokoje” - mówił Nowak w autoryzowanej rozmowie z nami w grudniu 2019 roku.
Odrzucili również 3-pokojowy lokal położony przy ul. Traugutta w Podgórzu (bo pokoje były przechodnie, a balkony zbyt małe).
Zwykły mieszkaniec Krakowa już po drugiej odmowie przyjęcia propozycji najmu lokalu zostałby wykreślony z listy oczekujących na mieszkanie komunalne. Nowaków to jednak nie dotyczy. Jak tłumaczy UMK, nie ma bowiem prawnych możliwości wypowiedzenia im umowy najmu szkolnego mieszkania, która została zawarta na czas nieoznaczony. Innymi słowy, coś trzeba im dać w zamian, żeby zechcieli wyprowadzić się ze szkoły. W tym przypadku nie obowiązuje również kryterium dochodowe.
Mieszkanie o odpowiednim standardzie
W rozmowie z nami dyrektor XII LO mówił: - Myślę, że miastu w końcu uda się znaleźć dla mnie mieszkanie o odpowiednim standardzie.Udało się! Jak ustaliliśmy, Nowakom została przedstawiona kolejna propozycja najmu lokalu zamiennego, która tym razem została przez nich przyjęta. - W związku z tym wydano skierowanie do zawarcia umowy najmu - informuje biuro prasowe UMK.
Próbowaliśmy się dowiedzieć, gdzie znajduje się mieszkanie, w jakim jest stanie i jaka jest jego powierzchnia. Urząd Miasta zasłaniając się przepisami RODO odmówił jednak odpowiedzi na te pytania. Urzędnicy nie wiedzą również, czy Nowakowie przeprowadzili się już do nowego mieszkania i opuścili nowohuckie LO. W biurze prasowym UMK usłyszeliśmy, że sprawę odzyskania mieszkania służbowego na potrzeby szkoły powinien nadzorować dyrektor, czyli w tym przypadku sam Ryszard Nowak.
Zwróciliśmy się do niego z prośbą o komentarz. Zanim rzucił słuchawką powiedział, że nie zamierza rozmawiać o swoich prywatnych sprawach, choć jeszcze rok temu chętnie oprowadzał nas po swoim szkolnym lokum. Jego żona nawet nie odebrała telefonu.
Nie stać ich na mieszkanie?
W całej tej sprawie dyskusyjne jest jednak to, że Nowakowie otrzymali lokal mieszkalny od miasta mając przecież całkiem niezłe dochody.Małopolska kurator oświaty zarabia miesięcznie ponad 11 tys. zł. Pensja jej męża to ponad 7700 zł miesięcznie. Nie mają też na utrzymaniu małych dzieci, ich obie córki są dorosłe. Mimo to małżeństwo twierdzi, że nie stać ich na kupno mieszkania.
W ubiegłym roku na łamach “Dziennika Polskiego” Barbara Nowak, tłumacząc dlaczego zajmuje z mężem szkolny lokal, a w zamian za jego opuszczenie domaga się mieszkania od gminy stwierdziła, że nie stać ich na kupno lub najem innego lokum, bo musieli zainwestować pieniądze w remont szkolnego mieszkania. - Zaciągnięcie kredytu w moim wieku byłoby nieodpowiedzialne - dodała Barbara Nowak. - Nie byłabym w stanie spłacić rat z emerytury. W razie mojej śmierci dług musiałyby spłacać córki. Nie zdecyduję się na takie ryzyko.
Mieszkanie w spadku
Warty odnotowania jest też fakt, że kilka lat temu Nowak wraz z bratem odziedziczył mieszkanie w Nowej Hucie po zmarłych rodzicach. Do dziś nie przeprowadził jednak postępowania spadkowego, więc formalnie nie ma on tytułu prawnego do tego lokalu. Faktycznie jednak mieszkanie pozostaje w jego dyspozycji. Nowak wynajmuje je innym osobom, za - jak sam twierdzi - opłatę czynszu i mediów.Nowakowi nie spieszy się z uregulowaniem tej sprawy, zapewne dlatego, że po przeprowadzeniu postępowania spadkowego zyskałby tytuł prawny do lokalu po rodzicach, a tym samym stracił możliwość ubiegania się o lokal zamienny z zasobów gminnych.