Ważne: Strona wykorzystuje pliki cookies.

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce Prywatności".

x

Aktualności

Minister Czarnek chciał dać nauczycielom ogromne podwyżki. Dlaczego nie dał?

10.05.2022

Anna Kolet-Iciek redakcja@miastopociech.pl

Minister Czarnek chciał dać nauczycielom ogromne podwyżki. Dlaczego nie dał?
Przemysław Czarnek odpowiada na żądania jego dymisji ze strony związkowców z “Solidarności”. Przekonuje, że chciał dać nauczycielom 36 procentowe podwyżki.


Podczas dzisiejszej konferencji prasowej przedstawiciele nauczycielskiej “Solidarności” poinformowali, że wysłali do premiera Mateusza Morawieckiego list z żądaniem natychmiastowej dymisji ministra edukacji Przemysława Czarnka. Jak przekonują, minister od dwóch lat realizuje “politykę pozorowanego dialogu społecznego, która prowadzi do destrukcji systemu edukacji w Polsce oraz degradacji zawodu nauczyciela”. Premier pytany dziś o wniosek “Solidarności” odpowiedział, że pismo jeszcze do niego nie dotarło, ale jak je otrzyma to się z nim zapozna.
Głos w sprawie zabrał natomiast sam minister Czarnek, który na twitterze napisał:

Karty na stół. Propozycja była następująca: Podwyżka wynagrodzen o 36%. 22 godziny pensum, przy debiurokratyzacji i uproszczeniu awansu zawodowego. 3 lata okresu przejściowego z pensum 18/22. Emerytura po 20 latach pracy przy tablicy. 2h dyżuru tygodniowo (a nie 8h karcianych). Od 2024 gwarancja wzrostu wynagrodzen o min. 50% wzrostu średniej krajowej. Zamiast manipulacji faktami lepiej wrócić do rozmów wraz z samorządami. Zapraszam.



Wszystkie nauczycielskie związki zawodowe, które uczestniczyły w ubiegłorocznych rozmowach płacowych zgodnie podkreślają, że propozycja 36-procentowego wzrostu wynagrodzeń to jedynie wymysł szefa resortu edukacji.

- Nigdy w czasie negocjacji taka propozycja nie padła. Sprawdziłem nawet dokumenty z rozmów z ministerstwem. Proponowany wzrost wynagrodzeń zasadniczych wahał się od 11 do 14 proc. w zależności od stopnia awansu - mówi w rozmowie z “Miastem Pociech” Krzysztof Baszczyński, wiceprezes ZNP

Jego zdaniem, minister Czarnek po prostu dodał do siebie w pionie wszystkie propozycje wzrostu wynagrodzenia dla poszczególnych stopni awansu zawodowego i stąd wzięło się powtarzane przez niego 36 proc.

- Pan minister Czarnek wprowadza opinię publiczną w błąd. To nie pierwsze i zapewne nie ostatnie kłamstwo rozpowszechniane przez niego - dodaje Baszczyński.

Związkowiec zapewnia też, że strona społeczna nie zerwała negocjacji z ministerstwem. - O tym, że dalszych rozmów nie będzie dowiedziałem się z mediów - zaznacza.



CZYTAJ TAKŻE:
Posłowie nie wykorzystali szansy na podniesienie nauczycielskich pensji






Baszczyński kilka dni temu skomentował sprawę nauczycielskich podwyżek na swoim twitterze:
Nie rozumiem tego myślenia,choć może na tym polega "logika dobrej zmiany"? Min.Czarnek chciał zwiększyć wynagrodzenia n-li o 36% i dlatego zagłosował przeciwko wzrostowi nauczycielskich wynagrodzeń o 20%. Jest w tym jakiś sens,choć ja go nie widzę. Wybaczcie!!!

Twitterową wypowiedź ministra Czarnka skomentowała również Urszula Woźniak z ZNP: - To są znaczone karty. Strategicznie zarządza Pan informacją, to tak kulturalnie powiedziane, że nie mówi Pan prawdy. Nigdy nie padła propozycja emerytury po 20 latach. Wiem, bo uczestniczyłam w tych rozmowach. Ministrowi myli się fikcja z rzeczywistością. Proszę pokazać protokoły ze spotkań. Karty na stół - napisała Woźniak w mediach społecznościowych.

Z kolei oświatowa “Solidarność” zaznacza, że ministerialne propozycje zmian w statusie zawodowym nauczycieli wiązałyby się z ogromnymi zwolnieniami w oświacie oraz “całkowitym chaosem w tych placówkach oświatowych, gdzie nauczyciele łączą etaty w kilku szkołach celem wypracowania pełnego etatu”. Związek obliczył, że z pracą musiałoby pożegnać się 60 tys. nauczycieli. - Te podwyżki zostałyby sfinansowane ich kosztem - zauważa Ryszard Proksa.

Komentarze (2)

BEEEEEEEEEEES
25.05.2022 18:46
Dlaczego nie dał? To proste. Jego dzieci nie chodzą do publicznych szkół z pewnością!
Ta z "gorszego sortu"
10.05.2022 19:35
Przysłowie mówi, że nieszczęścia chodzą parami. A tu pisowscy kłamcy i manipulatorzy maszerują całą bandą plotąc brednie na temat oświaty, uczniów i nauczycieli, wprowadzając w błąd społeczeństwo - na czele kłamców p. P. Czarnek, tzw. minister oświaty, a tuż za nim nasza małopolska kłamczuszka i manipulatorka p. B. Nowak - tzw. kurator oświaty. Karty na stół panie Czarnek - te fałszowane "asy", które cynicznie wyciąga pan z rękawa - tego panu nie brakuje: buty, pychy i pogardy dla innych - pan ma wszystko - panu się należy.

Dodaj komentarz

Newsletter

Chcesz wiedzieć więcej? Zapisz się na newsletter.

made in osostudio