Nauczyciele jako pierwsi odczuli na własnej skórze czym jest Polski Ład, bo właśnie otrzymali styczniowe pensje naliczane według nowych zasad (w szkołach wynagrodzenia wypłacane są z góry). Okazało się, że wielu zobaczyło na swoich kontach mniej pieniędzy niż się spodziewało.
- To nienormalne żeby zarabiać mniej miesięcznie netto o ponad 250 zł - pisze nauczycielka na jednej z facebookowych grup zrzeszającej uczących.
Pod jej postem zaroiło się od komentarzy:
- U mnie 279 zł mniej.
- Ja już dostałam na konto mniej o ponad 260 złotych
- Ja 300 mniej
Takich postów jest mnóstwo. Są też takie, w których nauczyciele przyznają, że ich pensje są nieco wyższe niż wcześniej.
- Zarabiający miesięcznie 3186 zł brutto lub więcej dostaną pensję netto aż o 425 zł mniejszą niż mogliby zarabiać, a korzyści z reformy odczują dopiero w 2023 r., gdy urząd skarbowy wypłaci im 5100 zł zwrotu podatku - tłumaczy jedna z nauczycielek.
O co chodzi?
Jak wyjaśnia portal Business Insider “Polski Ład skomplikował, a nie uprościł system podatkowy. W przypadku nauczycieli jest to o tyle mocniej odczuwalne, że wielu pracuje w więcej niż jednej szkole”.Chodzi o tzw. ulgę dla klasy średniej, która weszła w życie od stycznia 2022 r. Jest ona naliczana automatycznie w przypadku uprawnionych do niej osób, czyli osiągających dochody brutto od 5 701 zł do 11 141 zł (rocznie od 68 412 zł do 133 692 zł).
Problem w tym, że w razie przekroczenia tych kwot podatnik będzie musiał podczas rocznego rozliczenia zwrócić otrzymaną ulgę.
Już w grudniu nauczyciele zastanawiali się, czy składać wnioski o niestosowanie ulgi dla klasy średniej przy wyliczaniu ich pensji netto. Ci, którzy takie oświadczenie złożyli i zarabiają ponad 5700 zł brutto, otrzymali na rękę mniej pieniędzy, teraz wielu zastanawia się, czy nie wycofać złożonego wniosku. Z drugiej strony, ci, którzy wniosku nie złożyli, ale przekroczą widełki ustawowe – obecnie otrzymują wyższe lub podobne wynagrodzenie netto, ale w 2023 będą musieli ulgę zwrócić.
Jak tłumaczy “Głos Nauczycielski” nauczycielom trudno jest przewidzieć, jakie dochody będą mieli w przyszłości. Wszystko zależy m.in. od wysokości dodatków i godzin ponadwymiarowych. Trudno też w grudniu danego roku powiedzieć, jaki wymiar czasu pracy dyrektor wyznaczy od września roku następnego. Wielu nauczycieli pracuje też w kilku szkołach lub placówkach.
Business Insider dodaje, że na zmniejszenie pensji ma też wpływ fakt, że od stycznia zdecydowanie wzrosła też realna wysokość składki zdrowotnej (do końca grudnia jej większa część pomniejszała należny podatek). W przypadku pracy w więcej niż jednej placówce pojawia się także problem formularza PIT-2, czyli wniosku o stosowanie kwoty wolnej od podatku w wyliczaniu comiesięcznego wynagrodzenia (można go złożyć tylko u jednego pracodawcy). Dotychczas PIT-2 nie był formularzem zmieniającym w sposób zdecydowany wysokość comiesięcznej pensji, gdyż wysokość kwoty zmniejszającej podatek wynosiła 525,12 zł rocznie, czyli niespełna 44 zł miesięcznie. Od stycznia jest to już 5100 zł rocznie, czyli 425 zł miesięcznie. Różnica jest znaczna.
Ministerstwo Finansów: zyskają mniej zarabiający nauczyciele
Ministerstwo Finansów upiera się jednak, że “dla większości nauczycieli zmiany w Polskim Ładzie są korzystne lub neutralne. Zyskają przede wszystkim nauczyciele o niższych zarobkach. Wszyscy nauczyciele zarabiający poniżej 11 141 zł brutto mies. zyskają lub ich pensja się nie zmieni. To zdecydowana większość nauczycieli” – napisali przedstawiciele MF na twitterze.
Nauczyciele wprowadzają w błąd opinię publiczną
Kuriozalne oświadczenie w tej sprawie wydał również minister edukacji Przemysław Czarnek: “Ministerstwo Edukacji i Nauki informuje, że zakończyło się spotkanie z kuratorami oświaty z całej Polski. Dotyczyło ono rzekomego zaniżania wynagrodzeń nauczycieli, które miałoby wynikać z wejścia w życie przepisów z zakresu Polskiego Ładu. Żaden kurator oświaty nie potwierdził tego rodzaju sytuacji. W związku z tym MEiN apeluje o niewprowadzanie w błąd opinii publicznej.Dalej MEiN proponuje, by ci którzy “z jakiś innych powodów” otrzymali niższe wynagrodzenie skontaktowali się z organem prowadzącym oraz przekazali informację na adres informacja@mein.gov.pl.
W komentarzach pod oświadczeniem zawrzało (pisownia oryginalna):
“Który nauczyciel skarżyłby się na pomniejszoną pensję do kuratora? No komedia......albo dramat” - pisze jedna z komentujących osób.
Ktoś inny dodaje:
“Kiedy te kłamstwa się skończą?!!! Macie rację kurator wie najlepiej o wypłacie zwykłego Kowalskiego, bo przecież codziennie do siebie dzwonią. Kradzież w biały dzień. I to na kim? Na tych co muszą zbierać etat w paru szkołach i nie dociągają tych waszych 5700. Ale oczywiście trzeba uzbierać na 1000+ bo przecież z powietrza się to nie bierze.
Najpierw były bajki o zarobkach nauczycieli mianianych od 6500 a teraz, że pieniądze nie znikają. Żenada!!!
“Widać wszystkich bank tak robi ale wg kuratorów niczego nie zabrakło w naszych paskach. Zapewne w sylwestra siedzieli i sprawdzali każdy przelew dziś jednogłośnie ministrowi przekazali ze nasze paski sa takie jak zawsze” - zżyma się ktoś inny.