Antoni Borgosz zmarł 6 października w wieku 79 lat po nagłej i ciężkiej chorobie. Z Zespołem Szkół Łączności w Krakowie związany był od 1967 roku. Początkowo pracował tam jako jako nauczyciel matematyki, później jako wicedyrektor ds. dydaktyczno-wychowawczych, a od września 1990 r. przez kolejnych 27 lat nieprzerwanie kierował szkołą. W tym czasie Zespół Szkół Łączności odnosił największe sukcesy. Swym sposobem zarządzania szkołą sprawił, że od lat zajmuje ona czołowe miejsca w ogólnopolskich rankingach. Uczniowie Zespołu Szkół Łączności biorą udział w konkursach i olimpiadach, uzyskując tytuły laureatów lub finalistów olimpiad, konkursów ogólnopolskich i międzynarodowych. Szkoła zwyciężyła także w pierwszej edycji Rankingu Techników STEM (nauka, technologia, inżynieria i matematyka).
Za wyjątkowe wyniki pracy był wielokrotnie nagradzany przez władze oświatowe oraz miejskie: otrzymał Nagrodę Ministra Edukacji Narodowej, Medal Komisji Edukacji Narodowej, Nagrodę Małopolskiego Kuratora Oświaty, Nagrodę Prezydenta Miasta, a także Złoty Medal za Długoletnią Służbę. W 2018 roku został laureatem brązowego medalu „Cracoviae Merenti”.
Najznakomitszy Nauczyciel Przedmiotów Ścisłych
- Pan Dyrektor był wspaniałym nauczycielem matematyki – wymagającym, ale i sprawiedliwym - czytamy w pożegnaniu zamieszczonym na stronie internetowej szkoły.- Zawód nauczyciela wykonywał z pasją i wyjątkowym zaangażowaniem, zawsze stawiając dobro uczniów na pierwszym miejscu, dbając o ich dalszy, wszechstronny rozwój. Lubił młodzież i był przez nią szanowany przede wszystkim dlatego, że był dobrym, wrażliwym człowiekiem, nauczycielem z powołania, który z oddaniem podchodził do swoich obowiązków. Uczniowie zauważali to i doceniali, o czym świadczy przyznanie Mu tytułu „Najznakomitszego Nauczyciela Przedmiotów Ścisłych”.
Jak wspominają pracownicy ZSŁ Antoni Borgosz jako dyrektor szkoły i przełożony był niezwykle kompetentny, rzeczowy i obiektywny. - Imponować mogła Jego mocna osobowość. Był wzorem dyplomacji i skutecznym motywatorem. Jeśli zachodziła taka konieczność, potrafił kilkoma zdaniami zmusić do refleksji. Miał doskonały zmysł organizatorski oraz jasną, sprecyzowaną wizję sposobu funkcjonowania placówki, a także umiejętność doboru odpowiednich osób do realizacji tej wizji. Dostrzegał wysiłek pracowników i potrafił ich sprawiedliwie wynagradzać. Wiele wymagał od innych, ale też wiele wymagał od siebie. Pozostawał przy tym skromny i serdeczny, wykazując się zawsze dużym poczuciem humoru. Znany był z wielu zabawnych zwrotów, np. chcąc kogoś pochwalić, używał języka matematyki, mówiąc: „moja wdzięczność jest jak prosta….- nieskończona”, albo gdy chciał kogoś dodatkowo zmotywować do realizacji wyznaczonych zadań, rozmowę zaczynał wyrażeniem: „miałem piękny sen…”, a następnie formułował swoje oczekiwania. Chętnie powoływał się na słowa Edisona: "Nie przepracowałem ani jednego dnia w życiu - wszystko, z czym miałem do czynienia, to była przyjemność".
Tego nie da się zapomnieć, tego nie można zmarnować
Dyrektora pożegnali również pracownicy krakowskiego Wydziału Edukacji.
- Trudno znaleźć dziś słowa oddające zasługi Pana Dyrektora dla edukacji krakowskiej - napisali w pożegnaniu zamieszczonym na portalu edukacyjnym. - Panie Dyrektorze Kochany, na zawsze pozostanie Pan w naszej pamięci i w naszych wspomnieniach.
Był Pan tutaj i dlatego pozostanie Pan też TAM, wzorem Człowieka ciepłego, serdecznego i otwartego na każdego swojego rozmówcę, poświęcającego mu całą swoją uważność. Wydaje się, że hasło widniejące na budynku zarządzanej przez Pana szkoły – Łączność to przyszłość – rozumiał Pan nie tylko w zawodowym wymiarze.
Swoją kompetencją, zdolnością współpracy, swoim sposobem komunikowania się z innymi – starszymi i młodszymi – rozsławił Pan po świecie dobre imię krakowskiej edukacji.
Dla każdego z nas kontakt z Panem był wyjątkowym wydarzeniem, ucztą taktu, wysokiej kultury i tak potrzebnego nam dzisiaj wszystkim wzmocnienia ducha. Tego nie da się zapomnieć, tego nie można zmarnować. Obiecujemy!"
Pogrzeb zaplanowano na czwartek 13 października o godzinie 12.20 w kaplicy na Cmentarzu Rakowickim przy ul. Rakowickiej 6 w Krakowie.