W związku z planowaną reformą edukacji, zakładającą stopniową likwidację gimnazjów od września przyszłego roku samorządy w całej Polsce dostały polecenie opracowania nowej sieci szkolnej. Na podjęcie stosownych uchwał gminy mają czas do końca marca. Do połowy lutego muszą jednak przedstawić swój plan kuratorom oświaty. Kraków, jako jedno z pierwszych miast w Polsce już to zrobił.
- To na razie jedynie plan - zastrzega Katarzyna Król, wiceprezydent Krakowa. – Przygotowując go braliśmy pod uwagę m.in. liczbę uczniów danej szkoły i sytuację demograficzną w rejonie. Staraliśmy się, by zmiany przebiegały w miarę bezboleśnie, małym kosztem i aby doprowadziły do poprawy warunków nauki. Teraz nasz plan musi zostać zaakceptowany przez kuratorium i radnych. Będziemy słuchać również opinii dyrektorów, nauczycieli i rodziców – zapewnia wiceprezydent Król.
Ze wstępnych propozycji miasta wynika, że większość gimnazjów zostanie przekształconych w ośmioklasowe szkoły podstawowe, a trzyletnie licea w czteroletnie szkoły średnie. Są jednak wyjątki. Gimnazjum nr 2 przy ul. Studenckiej stanie się być może filią sąsiedniego V LO, czyli jednej z najlepszych szkół w Polsce. „Piątka” nie jest w stanie pomieścić wszystkich chętnych i co roku odsiewa nawet tych bardzo dobrych. Dzięki dodatkowym salom lekcyjnym problem byłby rozwiązany.
Nie wszystkim dyrektorom gimnazjów podoba się pomysł przekształcenia ich placówki w szkołę podstawową, bo ich ambicją było stworzenie na bazie szkoły liceum. Jednak po reformie „ogólniaków” ma być w Krakowie mniej niż obecnie, bo – jak przekonują urzędnicy – nie ma na nie aż takiego zapotrzebowania, jak na szkoły podstawowe.
- W takiej sytuacji zrobię wszystko, by przekonać władze miasta do otwarcia liceum w naszym gimnazjum – deklaruje Mariusz Graniczka, dyrektor Gimnazjum nr 1 w Krakowie, które w rankingach co roku zajmuje jedno z czołowych miejsc. – Nasza szkoła jest przystosowana pod każdym względem do uczenia młodzieży, mamy doskonale wyposażone pracownie i świetne grono pedagogiczne, dla którego nie będzie pracy w szkole podstawowej przynajmniej w pierwszych latach..
Dyrektor Graniczka szacuje, że jeśli plan miasta miałby wejść w życie, połowa jego nauczycieli będzie musiała poszukać sobie pracy gdzie indziej.
Krakowska radna PO Teodozja Maliszewska zapowiada z kolei, że zażąda od miasta dokładnych analiz demograficznych, bo jej zdaniem w Krakowie nie jest potrzebnych aż tyle podstawówek. – Przecież mamy niż demograficzny – zauważa radna. Żal jej zwłaszcza dorobku Gimnazjum Dwujęzycznego przy ul. Porzeczkowej, które kilka lat temu pomagała tworzyć. Urzędnicy planują włączyć je w strukturę istniejącej w tym samym budynku szkoły podstawowej. – Na bazie tego gimnazjum powinno powstać liceum dwujęzyczne, bo takich szkół mamy w mieście bardzo mało – uważa Maliszewska.
To nie koniec kontrowersji. Powody do niepokoju mogą mieć nauczyciele i dyrektorzy czterech krakowskich gimnazjów i sześciu liceów, które zostały wytypowane do wygaszenia. To oznacza, że nie zostaną przekształcone w żadną inną szkołę. Co ciekawe, na liście szkół do zamknięcia znalazły się te same placówki, które w poprzednich latach próbowano bezskutecznie zlikwidować. Teraz, dzięki reformie PiS, urzędnicy mogli wrócić do pomysłu.
Chodzi o: Gimnazjum nr 12 (ul. Kluczborska), Gimnazjum nr 27 (ul. Malborska), Gimnazjum nr 44 (os. Na Stoku) oraz Gimnazjum nr 22 (ul. Skwerowa). Dyrektorzy gimnazjów wytypowanych do wygaszenia nie chcieli z nami rozmawiać na ten temat. – Nie dostałem w tej sprawie żadnej informacji z urzędu miasta, dlatego nie będę się wypowiadał dopóki nie poznam oficjalnego stanowiska – usłyszeliśmy jedynie od dyrektora Gimnazjum nr 12.
Podobny los czeka 6 liceów ogólnokształcących. Wygaszone mają zostać: XXIII LO (ul. Seniorów Lotnictwa), XXXI LO (ul. Kazimierza Odnowiciela), XIV LO (ul. Chełmońskiego), XVIII LO (ul. Na Błonie), XXVII LO (ul. Senatorska), XXI LO (os. Tysiąclecia).
Miasto szacuje, że konieczność dostosowania szkół do nowych warunków może kosztować budżet Krakowa nawet 5 mln zł, pracę może stracić ok. 350 osób. – Będziemy jednak potrzebować około 600 etatów do klas siódmych. Już w tym roku Kraków przekaże znacznie więcej pieniędzy na szkolenia nauczycieli gimnazjów zagrożonych utratą pracy, tak by mogli zdobyć dodatkowe kwalifikacje. Chcemy też prosić dyrektorów, by w pierwszej kolejności zatrudniali osoby zwalniane z innych szkół.
Plan nowej sieci krakowskich szkół trafił już na biurko małopolskiej kurator oświaty. – Generalnie jego założenia bardzo mi się podobają, bo są spójne z tym, co zakłada reforma – mówi kurator Barbara Nowak. - Jednak są rzeczy, które budzą moje zastrzeżenia. Poprosiłam o uzupełnienie niektórych danych, jak chociażby tych na temat liczby sal lekcyjnych w poszczególnych szkołach. Moim priorytetem jest, by po reformie szkoły były jednozmianowe.
Kurator nie chciała na razie komentować sprawy wygaszania niektórych placówek. – Zrobię to, gdy otrzymam wszystkie dane i będę miała pełną wiedzę na ten temat – mówi.