Ważne: Strona wykorzystuje pliki cookies.

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce Prywatności".

x

Aktualności

Od poniedziałku nauka hybrydowa. Dyrektorzy będą losować klasy, które mogą przyjść do szkoły

22.04.2021

Anna Kolet-Iciek redakcja@miastopociech.pl

Od poniedziałku nauka hybrydowa. Dyrektorzy będą losować klasy, które mogą przyjść do szkoły

Fot. pixabay.com

Dyrektorzy szkół czekają na rozporządzenie ministra edukacji w sprawie powrotu uczniów klas I-III do nauki stacjonarnej i zastanawiają się co zrobią, kiedy resort oświaty zdecyduje, że do szkoły będzie mogło przyjść jedynie 50 proc. dzieci. - Zrobię losowanie - mówi nam dyrektorka jednej z krakowskich podstawówek.

Wczoraj minister zdrowia poinformował na konferencji prasowej, że od poniedziałku uczniowie klas I-III z 11 województw mogą wrócić do nauczania stacjonarnego. Adam Niedzielski dodał też, że nauka ma być prowadzona w trybie hybrydowym, ale nie sprecyzował co to dokładnie oznacza. Na ten temat milczy również ministerstwo edukacji. Choć mamy czwartkowe popołudnie, na oficjalnej stronie resortu nawet nie ma informacji o zapowiadanych zmianach, nie mówiąc już o rozporządzeniu, które regulowałoby powrót do szkół. Jedynym źródłem wiedzy na ten temat nadal pozostaje konferencja prasowa ministra zdrowia.

- Tyle tylko, że konferencje prasowe nie są dla nas źródłem prawa - mówią dyrektorzy szkół, którzy z niecierpliwością czekają na opublikowanie stosownego rozporządzenia. - Dopiero wówczas będziemy wiedzieć, jak zorganizować naukę od poniedziałku. Dobrze byłoby znać wcześniej te zasady, żeby móc poinformować rodziców, co ich czeka po weekendzie - dodają.

Hybrydowe, czyli jakie?

W marcu kiedy rząd wprowadzał nauczanie hybrydowe w czterech województwach, w których była najgorsza sytuacja epidemiczna, w rozporządzeniu znalazł się zapis, że nie więcej niż 50 proc. uczniów ma zajęcia w budynku szkoły; a co najmniej 50 proc. uczniów ma lekcje zdalnie.

Czy tak będzie również tym razem? Czy raczej ministerstwo pozostawi decyzję dyrektorom szkół? Ci liczą na to drugie.

- Gdyby to ode mnie zależało do szkoły wróciłyby wszystkie dzieci. Mamy 17 oddziałów klas I-III i aż 40 sal lekcyjnych, moglibyśmy bez problemu tak rozrzucić uczniów po budynku, aby reżim sanitarny był zachowany. Zresztą zdecydowana większość szkół ma taką możliwość - twierdzi Jerzy Kubieniec, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 158 w Krakowie.

Trzecioklasiści nadal w domach?

Jeśli jednak ministerstwo zdecyduje, że nauka hybrydowa to połowa uczniów w szkole, a połowa w domu, wówczas dyrektor Kubieniec planuje, by do szkoły chodziły wszystkie dzieci z klas pierwszych, bo one najbardziej cierpią na nauczaniu zdalnym oraz połowa uczniów klas drugich. Pozostali drugoklasiści oraz wszyscy trzecioklasiści mieliby uczyć się w domu.
- Jeśli chodzi o klasy drugie, co tydzień będą się wymieniać. W pierwszym tygodniu do szkoły przyjdzie druga A, B i C, a w kolejnym D, E i F - tłumaczy Jerzy Kubieniec.

Dyrektor krakowskiej podstawówki ubolewa, że taki system nie jest jednak do końca uczciwy w stosunku do klas trzecich, które też przecież marzą o powrocie do normalności. - Dlatego najlepiej byłoby pozostawić te kwestie do decyzji dyrektora - podkreśla Kubieniec.

Będzie losowanie

Jolanta Gajęcka, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 2 w Krakowie czekając na rozporządzenie ministra, wysłała do rodziców swoich uczniów pytanie jak wyobrażają sobie powrót ich dzieci do szkół. - Na razie przyszły odpowiedzi z kilku klas i wszyscy chcą oczywiście nauki stacjonarnej - mówi Gajęcka.

Jeśli nauka hybrydowa będzie polegała na tym, że tylko połowa uczniów może przebywać na terenie szkoły, wówczas w “dwójce” stacjonarnie będą się uczyć wszystkie pierwszaki, a wszyscy trzecioklasiści pozostaną w domach. Co z drugimi klasami? - Spośród nich wylosuję te, które będą miały lekcje w szkole i te które będą musiały zostać w domu - zapowiada dyrektor Gajęcka.

Nauka w bańkach

Z kolei Katarzyna Cieciura, dyrektorka Szkoły Podstawowej im. Bł. Celiny Borzęckiej w Krakowie nie czekając na decyzję MEiN już poinformowała rodziców swoich uczniów, że od poniedziałku wszystkie klasy I-III znów będą uczyć się stacjonarnie. - Skoro do tej pory nie ma jasnych wytycznych, to nie widzę powodu, żeby zwlekać z podjęciem decyzji. Przecież rodzice muszą wiedzieć wcześniej i nie mają obowiązku odbierać ode mnie maili w czasie weekendu - mówi Katarzyna Cieciura.

W jej szkole dzieci praktycznie od początku epidemii uczą się w tzw. bańkach. Klasy nie spotykają się ze sobą nawet na świetlicy, a nauczyciele są przypisani do konkretnych oddziałów, dotyczy to również anglistów i katechetów - Ten system się sprawdza, dlatego nadal zamierzamy pracować w ten sposób - podkreśla Katarzyna Cieciura.

Dodaj komentarz

Newsletter

Chcesz wiedzieć więcej? Zapisz się na newsletter.

RANKINGI szkół

Ranking krakowskich szkół podstawowych 2022

RANKINGI szkół

Ranking warszawskich szkół podstawowych 2022

Szkoły podstawowe

Te krakowskie szkoły wypadły najlepiej na egzaminie z matematyki 2022

Szkoły podstawowe

Te krakowskie szkoły wypadły najlepiej na egzaminie z j. angielskiego 2022

Ukraińscy uczniowie w Polsce

Baza darmowych materiałów dla uczniów z Ukrainy i polskich nauczycieli

Newsletter

Chcesz wiedzieć więcej? Zapisz się na newsletter.

  • najczęściej
    czytane
  • najczęściej
    komentowane

made in osostudio