Czarnek wziął udział w Ogólnopolskiej Konferencji Samorządu i Oświaty „Edukacja Przyszłości”, która odbyła się w tym tygodniu w Lublinie. Otwierając obrady minister kilkakrotnie dziękował samorządowcom za sprawne organizowanie edukacji ukraińskich uczniów, a także dyrektorom szkół za - jak się wyraził - “stawianie czoła wyzwaniom, tym które mieliśmy przez dwa lata covida i tym które mamy dziś w związku z kryzysem uchodźczym”. Dziękował również rodzicom, za to, że tak dobrze wychowali swoje dzieci, które teraz z otwartym sercem przyjmują uczniów z Ukrainy.
Czarnek w swoich podziękowaniach pominął jednak nauczycieli, którzy w dużej mierze wzięli na siebie ciężar edukacji ukraińskich uczniów. Pisaliśmy o tym wielokrotnie.
- Jako nauczyciele radzimy sobie w tej sytuacji, jak możemy, ale my też mamy swoje granice wytrzymałości. Po dwóch latach pandemii wielu z nas jest mocno poobijanych i zmęczonych, a teraz zostaliśmy wrzuceni na głęboką wodę bez kamizelek ratunkowych, część pewnie sobie poradzi, ale część utonie albo system edukacji stanie się niewydolny - komentował w rozmowie z nami Arkadiusz Boroń, szef małopolskiego oddziału ZNP.
Z ust ministra nauczyciele dowiedzieli się za to, że pracują zbyt mało. Czarnek powrócił tym samym do swojego pomysłu podniesienia pensum. Przypomniał, że poprzednio związki zawodowe nie zgodziły się na jego propozycje reform statusu zawodowego nauczycieli przez co uczący nie mogli otrzymać “znaczących podwyżek”. Zaznaczył, że zwiększenie pensum z 18 do 22 godzin w tygodniu jest “absolutnie konieczne”.
- Mogę być ministrem edukacji jeszcze przez miesiąc, przez pół roku, może półtora, ale bez zmiany pensum, bez zmiany szeroko pojętego statusu zawodowego nauczyciela będzie tylko źle - podkreślił Czarnek i zaapelował do samorządowców o większe wsparcie w tym zakresie.
Stwierdził również, że związki zawodowe nie godząc się na zwiększenie pensum “stoją tylko i wyłącznie na straży interesu wąskiej grupy nauczycieli”.
- Ten system nie wytrzyma bez zmiany statusu nauczyciela - podsumował Czarnek.
CZYTAJ TAKŻE: PO i PiS kłócą się, kto dał więcej nauczycielom, a ci pokazują swoje paski. Tak wygląda prestiż!
Minister przypomniał, że procedowana jest ustawa zakładająca 4,4-procentowy wzrost wynagrodzeń nauczycieli od maja tego roku. Zapowiedział również, że od 1 września nauczyciele otrzymają kolejną podwyżkę. Ma to mieć związek ze zmianami jakie ministerstwo szykuje w awansie zawodowym nauczycieli. Jak zaznacza minister, gotowy jest już projekt ustawy, który upraszcza awans i likwiduje stopień nauczyciela kontraktowego. Minister nie zdradził, na jakie podwyżki mogą liczyć nauczyciele od września w związku z tymi zmianami.