Wczorajsze posiedzenie sejmowej Komisji Edukacji Nauki i Młodzieży zostało zwołane na wniosek opozycji w celu “przedstawienia przez ministra edukacji Przemysława Czarnka informacji na temat wynagrodzeń nauczycieli i pracowników oświaty” oraz planów resortu związanych ze zmianami w Karcie Nauczyciela.
Kto dał więcej?
Zamiast ministra edukacji, na posiedzeniu komisji zjawił się jego zastępca Dariusz Piontkowski. W odpowiedzi na zarzuty posłów opozycji, że nauczyciele pod rządami PiS z roku na rok ubożeją, a zawód ulega pauperyzacji, wiceminister przedstawił prezentację, z której wynikało, że nauczyciele otrzymali podwyżki wyłącznie za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości.
Krystyna Szumilas, posłanka PO zarzuciła wiceministrowi “produkcję fake newsów” i wyliczyła, że w latach 2008-2014 kiedy u władzy był rząd PO-PSL płace nauczycieli wzrosły o 79,2 proc., a za czasów rządów PiS w latach 2016-2022 o 72 proc.
CZYTAJ TAKŻE:
Najnowszy ranking poważanych zawodów. Nauczyciele awansowali do ścisłej czołówki
- Wierzyłem, że ta dyskusja skupi się nie na porównywaniu czasu, który mamy za sobą, ale że usłyszę jakieś propozycje rozwiązań - stwierdził obecny na posiedzeniu Komisji Krzysztof Baszczyński, wiceprezes Związku Nauczycielstwa Polskiego. - Przypomnę, że mamy 2022 rok, że mamy przeszło 12 proc. inflację, że mamy przepełnione klasy i obowiązki wynikające z faktu, że mamy gości z Ukrainy w szkołach. A ciągle słyszymy rozmowę, kto dał więcej, a kto mniej. Oczekujemy przedstawienia realnych rozwiązań, takich jakie odczują nauczyciele - apelował Baszczyński.
Jak pomóc ministrowi Czarnkowi
Z kolei Ewa Tatarczak ze Związku Zawodowego Rada Poradnictwa zauważyła, że minister Czarnek musi mieć bardzo słabą pozycję negocjacyjną w rządzie Mateusza Morawieckiego skoro nie jest w stanie wywalczyć dla nauczycieli godnych wynagrodzeń. Zwróciła uwagę, że w zawodach podległych innym resortom pracownicy mogą liczyć na spore podwyżki. - Psycholodzy zatrudnieni w służbie zdrowia otrzymali właśnie podwyżkę w wysokości 1570 złotych - zaznaczyła Tatarczak. I zapytała: - Czy my, jako związki zawodowe i posłowie możemy pomóc ministrowi Czarnkowi zwiększyć jego pozycję negocjacyjną?
W odpowiedzi minister Piontkowski stwierdził, że żaden minister nie jest samodzielnym rządem i jedno ministerstwo nie jest w stanie ustalać samodzielnie całego budżetu.
Uczniowie nie patrzą tylko i wyłącznie na pieniądze
Na koniec wiceminister zauważył, że prestiż nauczyciela to nie tylko wynagrodzenia. - Na prestiż tego zawodu wpływa sama jakość pracy nauczycieli, to jak się oni zachowują nie tylko w szkole, ale także poza szkołą. Zdecydowana większość moich kolegów zasługuje na wysoki prestiż i wbrew temu, co mówiła jedna z posłanek, uczniowie nie patrzą tylko i wyłącznie na pieniądze. Szanują nauczyciela, bo dobrze ich uczy, dobrze wychowuje, dobrze przygotowuje do dorosłego życia i na pewno jest to jeden z elementów prestiżu tego zawodu - stwierdził wiceminister edukacji.
Jego słowa po zakończeniu posiedzenia komisji skomentował na Twitterze poseł PO Krzysztof Piątkowski: "Ponieważ bywa, że osoba sprzątająca szkołę zarabia więcej niż osoba w niej nauczająca, wicemin. Piontkowski uspokaja, że "nie tylko wynagrodzenia nauczycieli świadczą o ich prestiżu". Panie ministrze, zapewniam, że podobnie wzrost nie świadczy o inteligencji…" - napisał parlamentarzysta.