Szkoły i przedszkola szykują się na trudną zimę. W związku z kryzysem energetycznym ceny prądu i gazu poszybują w górę, co odczują również placówki oświatowe. Realna staje się wizja przejścia na nauczanie zdalne, do czego zresztą rząd już się przygotowuje.
Choć przepis mówiący o tym, że dyrektor szkoły może odwołać zajęcia z powodu niskich temperatur panujących na zewnątrz lub wewnątrz budynku obowiązuje w Polsce od wielu lat, to jednak teraz ministerstwo edukacji wydało w tej sprawie nowe rozporządzenie. Weszło ono w życie 1 września i zakłada, że w przypadku zawieszenia zajęć na okres powyżej dwóch dni dyrektor przedszkola lub szkoły będzie miał obowiązek nie później niż od trzeciego dnia zorganizować dla uczniów lekcje z wykorzystaniem metod i technik kształcenia na odległość.
Kraków prosi o oszczędzanie
Kraków już zaapelował do szkół, by zaczęły oszczędzać energię. Anna Domańska, dyrektorka krakowskiego Wydziału Edukacji napisała w tej sprawie list do dyrektorów szkół i przedszkoli: “Jak Państwo wiedzą, ceny energii cały czas rosną. Tylko w ubiegłym roku koszt jej zakupu do krakowskich szkół samorządowych wyniósł blisko 50 mln zł. Chociaż do końca roku korzystamy z preferencyjnych stawek wynikających ze zbiorowego przetargu, pewne jest, że ceny te w przyszłości będą nadal rosnąć. Dlatego tak ważne jest dla nas teraz zwrócenie uwagi dzieci, młodzieży i osób dorosłych na konieczność oszczędzania energii. W związku z tym zwracam się do Państwa z prośbą o podjęcie z nauczycielami rozmowy na temat oszczędzania energii oraz korzyści z tego wynikających. Bardzo proszę o poruszenie tematu przez nauczycieli także na pierwszych spotkaniach z uczniami oraz ich rodzicami" – czytamy w apelu.Domańska prosi, by szkoły obniżyły temperaturę w pomieszczeniach (zgodnie z przepisami temperatura w sali lekcyjnej nie może być niższa niż 18 stopni), radzi, by dzieci i nauczyciele myli ręce w letniej, a nie gorącej wodzie i gasili światła na korytarzach i w salach.
Jedna siedzi w płaszczu, druga w kusej sukience
Jacek Kaczor, dyrektor I LO w Krakowie już wysłał do uczniów i nauczycieli prośbę o gaszenie świateł i wyłączanie komputerów oraz projektorów, kiedy nie są one używane.
- Zwróciłem im też uwagę na to, by idąc na lekcje ubierali się nieco cieplej, ale nie wyobrażam sobie, by mieli marznąć w murach szkoły - mówi dyrektor “jedynki”.
I LO mieści się w zabytkowym budynku, a instalacja grzewcza pamięta lata sześćdziesiąte ubiegłego wieku. - Dlatego jedyne co możemy zrobić to ręcznie sterować ogrzewaniem - przyznaje Jacek Kaczor. - W piątek około godziny jedenastej zakręcamy wszystkie kaloryfery, a odkręcamy je dopiero w poniedziałek rano. Na pierwszych lekcjach jest nieco chłodniej, ale średnio mamy w szkole ok. 20 stopni. Dla jednych to w sam raz, a dla innych zbyt mało - mówi dyrektor i przytacza sytuację sprzed kilku dni: - W jednej sali obok siebie siedziały dwie uczennice, jedna miała na sobie płaszcz, czapkę i była opatulona szalikiem, druga siedziała w kusej sukience z krótkim rękawem i wcale nie było jej zimno.
Smog wróci do klas?
Do 20 stopni zamierza obniżyć temperaturę w klasach również Jolanta Gajęcka, dyrektorka SP nr 2 w Krakowie, choć - jak sama przyznaje - wcześniej w szkole było o kilka stopni więcej.
W rozmowie z “Gazetą Wyborczą” Gajęcka zapowiedziała też, że myśli o wyłączeniu wszystkich oczyszczaczy powietrza, których w szkole jest 50. – Niestety, zrobię to z bólem, ale nie mam wyjścia, komputerów przecież nie mogę wyłączyć – tłumaczyła w „Wyborczej".
Oszczędności w edukacji nie będzie?
Apel o oszczędzanie energii wystosowany do szkół i przedszkoli przez Urząd Miasta zaniepokoił radnego Łukasza Wantucha z prezydenckiego klubu Przyjazny Kraków, który na swoim facebooku napisał:
“Nie będzie żadnych oszczędności kosztem edukacji. Żadnych. Przypomnę tylko:
1) płacimy co roku 30 mln za wykup Wesołej, w tym jednego budynku kościoła
2) 12 mln zł idzie co roku na telewizję Play
3) remontujemy Jordanówkę za 4 mln zł , mimo że są chętne firmy prywatne w formule PPP
4) budujemy zadaszenie Starego Kleparza za 10 mln zł , mimo że powinni to zrobić sami kupcy
5) dodajemy 10 mln zł z budżetu miasta do remontu stadionu Wisły
6) kupujemy park Jalu Kurka za 10 mln, mimo że powinniśmy zapłacić 2 procent tego.
I tak dalej. Nie mówicie mi zatem, że będziemy szukać oszczędności w oświacie, bo na to zgody nie będzie”.
W rozmowie z nami Wantuch tłumaczy: - Podczas ostatniej sesji Rady Miasta wiceprezydent Bogusław Kośmider zapowiedział, że przyszłoroczny budżet będzie najtrudniejszy w historii miasta. Odebrałem to jako zapowiedź cięć również w oświacie, a na to mojej zgody nie będzie. Nie zgadzam się na to, by dzieci marzły na lekcjach lub siedziały w zasmogowanych klasach bo szkoły - szukając oszczędności - wyłączą oczyszczacze powietrza - zaznacza radny Wantuch, który kilka lat temu rozpoczął w Krakowie akcję zakupu oczyszczaczy powietrza dla szkół, przedszkoli i żłobków. Część sfinansował nawet z własnej kieszeni. Dziś w placówkach oświatowych w całym mieście jest ponad 3 tys. takich urządzeń.
- Nieakceptowalne dla mnie jest również oszczędzanie na zajęciach dodatkowych dla uczniów czy wycieczkach, a takie przymiarki już są - dodaje radny. - Jeśli musimy szukać oszczędności, to na pewno nie w obszarze edukacji, która jest najważniejsza dla miasta, tym bardziej w sytuacji, kiedy kupujemy park za 10 mln złotych.