Ważne: Strona wykorzystuje pliki cookies.

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce Prywatności".

x

Aktualności

To są ludzie, którym nie wolno powierzać dzieci. Kiedy to wreszcie pojmiemy?

14.06.2022

Anna Kolet-Iciek redakcja@miastopociech.pl

To są ludzie, którym nie wolno powierzać dzieci. Kiedy to wreszcie pojmiemy?

Fot. FB Paulina Młynarska

Paulina Młynarska jako 11-letnia dziewczynka uciekła z kolonii prowadzonej przez siostry Urszulanki w Rabce. - Koszmar. Straszenie maluchów piekłem, bezsensowne, dotkliwe kary za nic - tak Młynarska wspomina swój pobyt na wakacjach. z których ostatecznie ... uciekła.

W poniedziałek portal Wirtualna Polska opublikował obszerny reportaż na temat tego, co przez lata działo się w Domu Pomocy Społecznej w Jordanowie prowadzonym przez siostry prezentki.

Zakonnice miały znęcać się nad podopiecznymi, według relacji świadków przywiązywały dzieci do łóżek, biły, poniżały. Dwie z nich już usłyszały prokuratorskie zarzuty. Reportaż dziennikarzy wp.pl wstrząsnął opinią publiczną. Do sprawy na swoim Facebooku odniosła się również Paulina Młynarska. Dziennikarka wróciła wspomnieniami do dzieciństwa. Jako 11 letnia dziewczynka była na dwutygodniowych koloniach w położonej niedaleko Jordanowa Rabce. Dziećmi opiekowały się siostry Urszulanki. Młynarska zaznacza, że to był “koszmar”.

- Straszenie maluchów piekłem ( były tam bardzo malutkie dzieci), bezsensowne, dotkliwe kary za nic. Zamykanie na pół dnia w pokojach, pozbawianie posiłków. Jakiś bezsensowny terror - napisała.

Przyznała też, że uciekła z obozu podczas wycieczki. Wsiadła do autobusu jadącego do Zakopanego, gdzie akurat przebywali jej rodzice.

- Kochane siostrzyczki zorientowały się po kilkunastu godzinach - pisze Młynarska.

Na koniec dziennikarka stwierdza: To są ludzie, którym nie wolno powierzać dzieci. Kiedy to wreszcie pojmiemy?



Zarówno urszulanki, jak i prezentki to zakony, których jedną z głównych działalności jest właśnie opieka nad dziećmi. Prowadzą szkoły i przedszkola.

Szymon Jadczak, jeden z autorów reportażu w Wirtualnej Polsce napisał wczoraj rano na Twitterze: “A wiecie co jest najgorsze? Siostry, którym prokurator zakazał kontaktu z dziećmi z Jordanowa należą do zakonu prezentek. A zakon prezentek prowadzi szkoły i przedszkola w całej Polsce. Wiecie co to znaczy?

Dodaj komentarz

Newsletter

Chcesz wiedzieć więcej? Zapisz się na newsletter.

made in osostudio