W poniedziałek portal Wirtualna Polska opublikował obszerny reportaż na temat tego, co przez lata działo się w Domu Pomocy Społecznej w Jordanowie prowadzonym przez siostry prezentki.
Zakonnice miały znęcać się nad podopiecznymi, według relacji świadków przywiązywały dzieci do łóżek, biły, poniżały. Dwie z nich już usłyszały prokuratorskie zarzuty. Reportaż dziennikarzy wp.pl wstrząsnął opinią publiczną. Do sprawy na swoim Facebooku odniosła się również Paulina Młynarska. Dziennikarka wróciła wspomnieniami do dzieciństwa. Jako 11 letnia dziewczynka była na dwutygodniowych koloniach w położonej niedaleko Jordanowa Rabce. Dziećmi opiekowały się siostry Urszulanki. Młynarska zaznacza, że to był “koszmar”.
- Straszenie maluchów piekłem ( były tam bardzo malutkie dzieci), bezsensowne, dotkliwe kary za nic. Zamykanie na pół dnia w pokojach, pozbawianie posiłków. Jakiś bezsensowny terror - napisała.
Przyznała też, że uciekła z obozu podczas wycieczki. Wsiadła do autobusu jadącego do Zakopanego, gdzie akurat przebywali jej rodzice.
- Kochane siostrzyczki zorientowały się po kilkunastu godzinach - pisze Młynarska.
Na koniec dziennikarka stwierdza: To są ludzie, którym nie wolno powierzać dzieci. Kiedy to wreszcie pojmiemy?
%20Paulina%20M%C5%82ynarska%20Facebook.png)
Zarówno urszulanki, jak i prezentki to zakony, których jedną z głównych działalności jest właśnie opieka nad dziećmi. Prowadzą szkoły i przedszkola.
Szymon Jadczak, jeden z autorów reportażu w Wirtualnej Polsce napisał wczoraj rano na Twitterze: “A wiecie co jest najgorsze? Siostry, którym prokurator zakazał kontaktu z dziećmi z Jordanowa należą do zakonu prezentek. A zakon prezentek prowadzi szkoły i przedszkola w całej Polsce. Wiecie co to znaczy?