O tym, że nauczyciele z Krakowa domagają się pilnego uruchomienia odrębnej edukacji dla dzieci z Ukrainy pisaliśmy w poniedziałek.
Zdaniem wielu nauczycieli upychanie w polskich szkołach dzieci uciekających przed wojną to zły pomysł. Zwłaszcza, że część z nich nie zamierza zostać w Polsce dłużej niż to konieczne. Dla nich dobrym rozwiązaniem byłoby umożliwienie kontynuowania nauki zgodnie z ukraińskim systemem nauczania.
Z podobnym apelem wystąpiła dziś na posiedzeniu Sejmu posłanka Lewicy Joanna Senyszyn, która podkreśliła, że wśród uchodźców dużo jest ukraińskich nauczycielek, które mogłyby zająć się edukacją dzieci zgodnie z ukraińskim system edukacji "przynajmniej do zakończenia roku szkolnego".
Przedstawiciele małopolskiego oddziału Wolnego Związku Zawodowego "Forum – Oświata" skierowali w tej sprawie pismo do wojewody małopolskiego, a także prezydenta Krakowa i ukraińskiego konsula w Krakowie.
Szkoła ukraińska na uchodźstwie
- Domagamy się niezwłocznego zorganizowania odrębnej edukacji ukraińskiej w wybranych placówkach oświatowych - mówi Anna Sapielak, nauczycielka języka polskiego w I LO w Krakowie i przewodnicząca komisji międzyzakładowej w Krakowie WZZ “Forum Oświata”.
Jak zaznacza, propozycja jest skierowana jedynie do tych dzieci, które podczas pobytu w Polsce chciałyby uczyć się w szkole ukraińskiej. - U źródeł naszej propozycji leży przekonanie o szczególnej wartości edukacji narodowej w sytuacji, gdy byt państwa jest zagrożony - dodaje Anna Sapielak.
Nauczyciele proponują, by już od 14 marca w polskich placówkach oświatowych w godzinach popołudniowych z ukraińskimi uczniami zaczęli pracować nauczyciele ukraińscy wsparci ukraińskimi psychologami, pedagogami i pracownikami obsługi.
“W języku ukraińskim dzieci ukraińskie i ukraińscy nauczyciele - dla zachowania zdrowia psychicznego i dla swojej Ojczyzny - kontynuują realizację ukraińskiej podstawy programowej (początkowo są to zapewne zajęcia w znacznej mierze terapeutyczne, integrujące). Należy postarać się objąć tymi działaniami ukraińskie dzieci już w wieku przedszkolnym - czytamy w stanowisku przygotowanym przez związek “Forum Oświata”.
Jacek Kaczor, dyrektor I LO w Krakowie już zadeklarował, że - jeśli tylko dostanie zielone światło od urzędu miasta - taka popołudniowa szkoła ukraińska mogłaby działać na terenie jego liceum.
Rusz pan ministerialne cztery litery!
Od kilku dni podobne apele o organizowanie ukraińskich szkół na uchodźstwie śle do ministra edukacji Przemysława Czarnka dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 2 w Krakowie - Jolanta Gajęcka. W mediach społecznościowych publikuje listy otwarte do ministra. W jednym z nich czytamy: “Rusz Pan swoje ministerialne cztery litery i poproś o spotkanie z Ambasadorem Ukrainy w Polsce - natychmiast. Zaproponuj chłopu, że pomożesz mu zorganizować w dużych polskich miastach ukraińskie szkoły i przedszkola (...) Przeproś samorządy i poproś o udostępnienie miejsc na takie szkoły. Może sam coś zaproponujesz z zasobów rządowych lub poproś o pomoc biskupów - np. niewykorzystywane salki katechetyczne lub przedsiębiorców, którzy są gotowi pomóc”.
Zmiana przepisów
Krakowski magistrat podkreśla, że przepisy nie przewidują możliwości stworzenia takiej szkoły. Zgodnie jednak z art. 54 procedowanej właśnie w Parlamencie specustawy o pomocy obywatelom Ukrainy: „Minister właściwy do spraw oświaty i wychowania może określić, w drodze rozporządzenia, organizację kształcenia, wychowania i opieki dzieci i młodzieży będących obywatelami Ukrainy (...), uwzględniając dostosowanie procesu kształcenia, wychowania i opieki do potrzeb i możliwości dzieci i młodzieży będących obywatelami Ukrainy”.
Na razie ministerstwo edukacji nie zabrało jednak głosu w sprawie tworzenia ukraińskich szkół na uchodźstwie.
Wiadomo jedynie, że Sławomir Wittkowicz, przewodniczący Zarządu Krajowego WZZ "Forum - Oświata" przekazał ministrowi Przemysławowi Czarnkowi tę propozycję.
Wojewoda przekazał sprawę kurator Nowak
Wojewoda małopolski poinformował natomiast, że apel nauczycieli w sprawie szkół ukraińskich trafił za jego pośrednictwem do małopolskiej kurator oświaty Barbary Nowak “celem rozważenia zawartych w nim propozycji i udzielenia stosownej odpowiedzi”.
Do tej pory małopolska kurator oświaty ani razu nie zabrała głosu w sprawie nauczania dzieci z Ukrainy, choć w innych kwestiach - najczęściej niezwiązanych z edukacją - bardzo chętnie się wypowiada, zwłaszcza w mediach społecznościowych.
Wczoraj wieczorem napisała na Twitterze: “Im więcej dobra w Polakach pomagających uchodźcom w Polsce, tym większa złość targowiczan w parlamencie europejskim. Tucząc się sami, wściekle walczą o to, by ich wyborcy i pozostali Polacy zostali pozbawieni należnych im pieniędzy. Obłędny taniec nienawiści do polskości”.
W niedzielę zaatakowała dziennikarza Andrzeja Stankiewicza za opublikowanie w internecie prywatnych notatek posła Solidarnej Polski Janusza Kowalskiego, a dwa dni wcześniej grzmiała: “Gdzie dziś podziała się aktywność lewicowych ruchów, ich siła, rozmach i nacisk na rządy Zachodu, instytucje UE, NATO?”
Z kolei na oficjalnym kanale youtube Kuratorium Oświaty w Krakowie opublikowała film, w którym zaapelowała do uczniów, by nie rezygnowali z lekcji religii.