Projekt nowelizacji Karty Nauczyciela, którym wczoraj zajmowali się senatorowie został przedstawiony przez posłów Prawa i Sprawiedliwości. Zakłada on wzrost wynagrodzenia nauczycieli o 4,4 proc. od maja do grudnia tego roku. Już w trakcie prac nad ustawą w Sejmie posłowie opozycji zgłaszali szereg poprawek dotyczących wysokości proponowanej podwyżki.
Posłowie Zjednoczonej Prawicy nie zgodzili się ani na 6, ani na 10, ani też na 20-procentowy wzrost nauczycielskich pensji i przyjęli przygotowaną przez siebie ustawę bez zmian. Teraz projektem zajął się Senat.
Realna obniżka wynagrodzeń
Na wczorajszym posiedzeniu senator Wojciech Konieczny z Lewicy zgłosił poprawkę zakładającą, że wynagrodzenie nauczycieli wzroście o 20 procent. - Jest to realizacja postulatów środowiska nauczycielskiego - argumentował senator. Przypomniał, że inflacja będzie wynosiła w tym roku ok. 12 proc., a więc podwyżka o 4,4 proc. jest “realną obniżką wynagrodzeń nauczycielskich”.
Z wyliczeń senatorów wynika, że przyjęcie poprawki oznaczałoby konieczność zarezerwowania na ten cel 10 miliardów złotych (zamiast 1,6 mld zł, które są potrzebne na podwyżki w wysokości 4,4 proc.).
Senator Aleksander Szwed z PiS dopytywał o źródło finansowania takiego wzrostu wynagrodzeń. - Jak wiemy, inflacja będzie wynosić 11–12%. Powoduje to całkowitą zmianę układu budżetowego państwa wobec zakładanej inflacji. Przychody państwa będą o wiele wyższe i będzie można z tych pieniędzy zrekompensować ten wzrost - wyjaśnił Wojciech Konieczny.
Nie stać nas na podwyżki, bo mamy uchodźców?
Głos w sprawie zabrał również wiceminister edukacji Dariusz Piontkowski. Zaczął od tego, że zaproponowana przez posłów PiS ustawa “realizuje postulat środowiska nauczycielskiego, aby podnieść wynagrodzenia nauczycieli”.
- Zdecydowano się na propozycję, która zrównuje wzrost wynagrodzeń nauczycieli w roku 2022 z podwyżkami, jakie otrzymuje sfera budżetowa, czyli o 4,4% - tłumaczył Piontkowski. - Warto byłoby podnieść to wynagrodzenie o jeszcze większą kwotę, ale trzeba znaleźć źródło finansowania - dodał wiceminister edukacji.
CZYTAJ TAKŻE:
Pensum nauczycieli zostanie podniesione? Czarnek: To jest absolutnie konieczne
Piontkowski przypomniał, że obecnie dużym wyzwaniem dla państwa polskiego jest finansowanie pobytu uchodźców z Ukrainy w Polsce.
- To będzie wiązało się z wielkimi pieniędzmi, które będziemy musieli wydatkować z budżetu polskiego państwa, bo jak dotąd ze strony Komisji Europejskiej nie doczekaliśmy się jakiegokolwiek realnego finansowania rozwiązania problemu uchodźców z Ukrainy - zaznaczył.
Dodał też, że do tematu wzrostu wynagrodzeń i pragmatyki zawodowe trzeba będzie wrócić.
- Jednak na dzisiejszym etapie warto poprzeć propozycję minimalnego wzrostu wynagrodzeń nauczycieli - zaznaczył Piontkowski.
Bo inni też by chcieli
Senator Adam Szejnfeld z Koalicji Obywatelskiej chciał wiedzieć, jakie jest stanowisko rządu i resortu edukacji w sprawie poprawki zgłoszonej przez senatora Koniecznego.
- Czy resort pana ministra popiera takie stanowisko, w ramach rządu, czy też nie? - dopytywał senator Szejnfeld.
- Nie ma oficjalnego stanowiska ministerstwa w tej sprawie - stwierdzi Dariusz Piontkowski. Po czym dodał:
- Trzeba wyraźnie wskazać, że 20-procentowa podwyżka oznacza wydatki na poziomie nie 10 miliardów, tylko kilkunastu miliardów złotych. Tak że wobec tych dodatkowych wydatków, które będą związane z kryzysem uchodźczym i wojną na Ukrainie, raczej wydaje się to po prostu mało realne. Gdyby przyjąć tego typu podwyżkę w jednej grupie zawodowej, to za chwilę, jak rozumiem także inne grupy zawodowe oczekiwałyby wzrostu wynagrodzeń sięgających 20 proc., a wtedy mielibyśmy do czynienia z potrzebami rzędu kilkudziesięciu miliardów złotych - stwierdził Piontkowski.
CZYTAJ TAKŻE:
Uczący pokazują paski grozy. Tak wygląda nasza prestiżowa wypłata!
Senator Jacek Włosowicz z Solidarnej Polski dopytywał z kolei, czy zaproponowana podwyżka będzie obowiązywała również w przyszłym roku.
- Projekt ustawy mówi o rozwiązaniu epizodycznym, które będzie obowiązywało do końca tego roku kalendarzowego - odpowiedział Dariusz Piontkowski. - Chcąc utrzymać ten wzrost wynagrodzeń o 4,4 proc., przy projekcie kolejnej ustawy budżetowej, na rok 2023, trzeba będzie podnieść kwotę bazową, aby utrzymać ten wzrost wynagrodzenia. Jak rozumiem, tak będzie.
Ostatecznie senatorowie przyjęli poprawki dotyczące wzrostu wynagrodzeń nauczycieli o 20 proc. Za było 54 senatorów, przeciw 46. TAK głosowali senatorowie.
Teraz ustawą ponownie zajmie się Sejm.