Łasiński jest nauczycielem chemii. Do tej pory związany był z Zespołem Szkół im. gen. Dezyderego Chłapowskiego w Bolechowie. Kilka lat temu stworzył postać Pana Belfra – nauczyciela z Internetów – jedną z pierwszych i najbardziej rozpoznawalnych nauczycielskich marek osobistych w Polsce. W mediach społecznościowych obserwują go tysiące fanów. Organizuje między innymi szkolenia dla nauczycieli, głównie z zastosowania nowoczesnych technologii w edukacji.
“Nigdy nie przestanę być nauczycielem, chociaż nigdy nim nie chciałem być”
W swoim pożegnalnym wpisie przyznaje, że przez 18 lat nieprzerwanej pracy przy tablicy szukał sposobów na fajną szkołę, ale właśnie przyszedł czas na ostatnią lekcję.
"Sporo śladów zostawiłem tu i tam w szkole i szkoła we mnie też niejedno zmieniła. Niestety ostatnio te zmiany były zbyt kosztowne do dźwigania" - napisał Łasiński.
Podkreślił, że “cholernie boi się tej decyzji” i dodał: “wiem, że coś we mnie przygasło i muszę nabrać dystansu do panującej wokół szkoły atmosfery”.
Nauczyciel nie wyklucza, że kiedyś wróci pod tablicę, ale - jak zaznaczył - “musi się trochę zagoić”.
“Nigdy nie przestanę być nauczycielem, chociaż nigdy nim nie chciałem być” - deklaruje Łasiński.
I apeluje: “Koleżanki i Koledzy, którzy jeszcze walczycie, wiedzcie, że jesteście silni - silniejsi niż ja i zasługujecie jak NIKT, żeby was docenić. Dziękuję za WSZYSTKO, co robicie dla tych młodych, chociaż oni dziś tego nie doceniają i za to, co robicie dla ich rodziców, chociaż oni nie potrafią podziękować…
Na koniec Łasiński przytacza sparafrazowane przez siebie słowa piosenki Pablopavo "Jak człowiek ze snu".
"Jestem nauczycielem,
społecznie zerem.
Z trudem sadzę kropki w ich głowach.
Jestem opowiadaczem cudzych historii,
klepię je już 18 lat.
Jestem za stary na tę szkołę,
albo ona jest na mnie za młoda.
Znowu zmieniono wszystkie podstawy,
by szkołę pozornie odmłodzić, żeby coś się działo.
(...)
Częściej się kłaniam (za) nisko uczniom i rodzicom.
W oślej ławce usadził mnie internet,
chętnie i głośno ocenia i poucza.
Puść sobie belfra, niech tańczy, śpiewa i zabawia.
Tylko niech od rodziców nie wymaga i dzieciom nie dokucza.
(...)
Łażę po salach i wpatruję się
w miеjsca, gdzie młodym nie chce się już patrzeć.
Coś tam znajduję, ale od dawna w tym szukaniu jestem sam.
(...)
Jestem belfrem, ale już nie tworzę szkoły
takiej, jaką narzucili i takiej, żeby nie było.
Pewnie ta szkoła nie jest już dla mnie,
tylu lepszych teoretyków w latach przybyło.
(...)
Decyzja Dawida Łasińskiego odbiła się szerokim echem w środowisku edukacyjnym. Jego post udostępniono w wielu nauczycielskich grupach facebookowych i jest szeroko komentowany.
- “W ubiegłym roku zrobiłem dokładnie to samo... W szkole chciałem zostać już do końca, ale wtedy skazałbym siebie i swoją rodzinę na systemową biedę…”
- “Rozumiem. Niestety rozumiem doskonale. Gdybym miała chociaż 10 lat mniej, zrobiłabym to samo… Niestety na 3 lata przed emeryturą to już bez sensu. Straszne”
- “Nie dziwię się każdy ma swój próg wytrzymałości”
- “Odeszłam 7 lat temu. Bywało różnie. Ale nigdy nie żałowałam”
- “Bardzo przykre! Piękny zawód jest po prostu boleśnie niszczony... Bardzo współczuję Nauczycielom! Od 9 lat na belferskiej emeryturze, ale moje wspomnienia i przeżycia bywały i są milsze! Szukajcie swoich dróg odważnie!”
- “Dowód na to że chyba czy PiS czy PO, to to samo rządowe dno”
- “Kapitalizm nienawidzi nauczycieli pracujących w państwowych szkołach. Wdrażane przez nich ideały i wartości , często przyczyniają się do obniżania koniunktury w określonych branżach”.
Znani nauczyciele żegnają się ze szkołą
To nie pierwsze w ostatnim czasie głośne pożegnanie ze szkołą znanego nauczyciela. Taką decyzje podjął również Paweł Lęcki, nauczyciel języka polskiego w II Liceum Ogólnokształcącym w Sopocie.
Polonista od kilku lat prowadzi facebookowy profil, który obserwuje niemal sto tysięcy osób. Pisze tam głównie o edukacji, komentuje bieżące wydarzenia, ale porusza również tematy zahaczające o jego życie prywatne.
O tym jak (się przestaje) być nauczycielem Paweł Lęcki będzie opowiadał dziś (19.06) o godz. 20 na facebookowej stronie akademickiego zacisza:
https://www.facebook.com/2020.WP/
oraz na kanale YouTube:
https://www.youtube.com/@AkademickieZacisze
Do sprawy odejścia ze szkoły dwójki znanych nauczycieli napisali twórcy profilu Dilerzy Wiedzy:
Dlaczego to takie ważne? Bo obaj to ikony polskiej szkoły - pokazywali, co można zrobić we własnym zakresie, na swoim małym poletku, żeby w szkole mimo wszystko było lepiej i wszystko działało dobrze ku satysfakcji wszystkich stron. Jedni inspirowali się bezpośrednio tym, co Panowie robią i piszą w internetach, inni korzystali dzięki samej świadomości, że tacy giganci też robią na co dzień to samo co oni (Bo skoro i Paweł, i Dawid parają się tym zawodem, to do licha, nie może być w szkołach aż tak źle, jak to media opisują!). I teraz ta świadomość pryska. Nie będzie można powiedzieć “też jestem belfrem w szkole, jak oni”. Pewnie znajdą się tacy, którzy pomyślą: “skoro nawet oni mieli dość, to co JA tu robię?”, “jeśli oni nie dali rady naprawić tego systemu swoją postawą, to dokąd ten system kroczy?”. Pewnie obaj jeszcze dużo dobrego dla oświaty zrobią (i na poziomie dydaktycznym i strukturalnym), ale już nie będzie można powiedzieć “O! Patrzcie, zwykły nauczyciel w szkole, a takie genialne rzeczy robi/mówi/pisze! (...) Chcę, żeby o decyzjach Pawła i Dawida było głośno. Może ktoś wtedy zauważy, jak wielka szkoda dzieje się, gdy tacy ludzie decydują, że już nie chcą. Powodzenia, Panowie! Cokolwiek będziecie dalej robić - poradzicie sobie doskonale. Ale pod fundamentami polskiej szkoły znów obsunęły się kolejne cegły - kończą swój post Dilerzy Wiedzy.
Emeryci wracają pod tablicę. Młodych nauczycieli ubywa
Kryzys kadrowy w polskich szkołach coraz bardziej daje się we znaki. Z ostatnich danych Ministerstwa Edukacji Narodowej udostępnionych przez Dilerów Wiedzy wynika, że od lutego 2023 do lutego 2024 liczba nauczycieli co prawda wzrosła o 30 tys. - z 691 tys. do 722 tys., ale problem w tym, że po fali odejść, z jaką mieliśmy do czynienia w 2023 roku, do szkół wrócili nauczyciele emeryci.
Według danych MEN w 2022 roku pracowało 25 tys. nauczycieli powyżej 60 roku życia co stanowiło 3,7 proc. kadry, rok później nauczycieli w wieku 60+ było już dwukrotnie więcej, bo 50 tys., czyli 7 proc. całości.
- To dzięki nauczycielom - emerytom dyrektorzy mogli łatać dziury w grafikach w roku szkolnym 2023/24. Bo zapaść ciągnęła jak tornado – na dwa tygodnie przed początkiem roku szkolnego dyrektorzy szukali 26 tysięcy nauczycieli (to liczba ówczesnych oficjalnych ofert ze stron kuratoryjnych) – zaznacza Robert Górniak, twórca serwisu Dealerzy Wiedzy.
Równocześnie - jak zauważa - dramatycznie spada liczba najmłodszych nauczycieli: w ciągu roku ze szkół ubyło 13 tys.osób poniżej 26 roku życia, czyli połowa, a nauczycieli w wieku 26-30 lat ubyło w ciągu roku 7 tys.
„A więc znikło 20 tys. młodych nauczycieli. Stanowili 11.5% całej kadry w 2023 roku, teraz ledwie 8%. To jest zapaść, która pojawiła się między lutym 2023 a lutym 2024” – zauważa Górniak.
I dodaje:
„Żeby było jasne – szanuję i doceniam każdą decyzję o powrocie i wierzę, że ci ludzie robią nadal świetną robotę. Ale nie da się tą kategorią wiekową uzdrowić chorego systemu. Tu potrzeba dopływu ludzi młodych, nowych nauczycieli, którzy na długo zagoszczą na tym rynku”.
Górniak zauważa przy tym, że jeśli nic się nie zmieni w trendzie “kolejne zebrania Rad Pedagogicznych będą coraz bardziej przypominały wieczorki w Domu Starców”.