Tymczasem zapowiadana od dawna w programach wyborczych PiS likwidacja gimnazjów ma się odbyć właściwie już za rok. Wówczas uczniowie obecnej VI klasy szkoły podstawowej mają pójść do klasy VII (obszernie piszemy o tym w specjalnym raporcie na str. 4-7). Obecni gimnazjaliści, co prawda dokończą edukację w starym systemie, ale należy im jedynie współczuć, bo co to będzie za nauka w szkole, która za chwilę przestanie istnieć? Jak nauczyciele mają poważnie podchodzić do pracy, którą zaraz prawdopodobnie stracą? Czy dyrektorom będzie się chciało walczyć o wysoki poziom edukacji skoro i tak wkrótce zostaną pozbawieni stanowiska?
Kolejna kwestia to zasadność wprowadzanych zmian. Gimnazja powstały 16 lat temu i początkowo nic w nich nie działało jak trzeba. W jednej szkole stłoczono uczniów w trudnym okresie dojrzewania. Trafiali tam z dobrze sobie znanego, przyjaznego środowiska i musieli zaistnieć w nowej rzeczywistości. Zaczęły się poważne problemy wychowawcze, z którymi te trzyletnie szkoły początkowo rzeczywiście gorzej sobie radziły niż stare, ośmioletnie podstawówki. Pięć lat po utworzeniu gimnazjów w raporcie z badań przeprowadzonych przez Instytut Socjologii UJ znalazła się teza: „Gimnazjum jest postrzegane przez uczniów jako miejsce niebezpieczne i nie zapewniające komfortu psychicznego. Uczniowie odczuwają skalę zagrożeń i brak kontroli dorosłych nad sytuacją”.
Jednak po tych 16 latach nauczyciele w gimnazjach zdołali przejąć kontrolę nad sytuacją, nauczyli się jak pracować z gimnazjalistami, by zapewnić im nie tylko solidną porcję wiedzy ale i „komfort psychiczny”. Dziś badania pokazują, że najwięcej agresywnych zachowań jest w … podstawówkach, a nie gimnazjach. Nasi uczniowie podskoczyli też w międzynarodowych rankingach. Badania Programu Międzynarodowej Oceny Uczniów PISA pokazały, że polscy piętnastolatkowie potrafią dużo więcej niż jeszcze 16 lat temu, a nawet w wielu dziedzinach wyprzedzają swoich rówieśników z takich potęg jak Szwecja, Francja, Niemcy, czy Wielka Brytania. Zdaniem autorów badań PISA fakt, że polscy uczniowie zaliczyli tak ogromny skok wiąże się z powstaniem 10 lat temu gimnazjów, które o rok wydłuży kształcenie ogólne. „Zmiany wprowadzane w Polsce są uważane za jedne z najskuteczniejszych na świecie” można przeczytać w raporcie PISA.
Do Polski przyjechali nawet amerykańscy filmowcy, by nakręcić dokument o naszym systemie edukacji. Polska została w nim przedstawiona jako kraj, w którym skuteczna reforma doprowadziła do skokowego wzrostu jakości kształcenia.
Teraz rząd chce z tego wszystkiego zrezygnować nie patrząc na koszty, również społeczne. Wiadomo, że dzieci, bardziej od ciągłych zmian i niepewności, potrzebują poczucia stabilizacji, bezpieczeństwa i konsekwencji w działaniu, bo to – jak zaznaczają psycholodzy - są najlepsze metody wychowawcze.
Szkoda, że wysiłek nauczycieli, rodziców i samorządów, które w ostatnich latach mocno inwestowały w gimnazja, oddając uczniom nowoczesne i świetnie wyposażone szkoły, zostanie zaprzepaszczony w imię realizacji rzuconej wiele lat temu przez PiS obietnicy wyborczej.
Życzymy miłej lektury i udanego roku szkolnego
Redakcja MIASTA pociech